Firmy o trzy lata przedłużyły dotychczasową umową o strategicznym partnerstwie. Znalazły się w niej m.in. nowe zapisy dotyczące wirtualizacji. Wynika z nich, że Microsoft oferuje najlepsze rozwiązania do wirtualizacji wspierane przez EMC, co jest zupełnie nie zrozumiałe w kontekście tego, że EMC posiada 80% udziałów w VMware.
Kontrowersyjny fragment umowy brzmi: „Microsoft oferuje jedne z najszybciej rozwijających się i najefektywniejszych kosztowo rozwiązań do wirtualizacji, poczynając od desktopów, na centrach danych skończywszy, włączając w to możliwości zarządzania zarówno fizycznym jak i wirtualnym środowiskiem z jednej, scentralizowanej konsoli zarządzania. Rozwiązania technologiczne firmy EMC umożliwiają przechowywanie, ochronę i zarządzanie informacją w zwirtualizowanym środowisku Microsoft, włączając w to Windows Server 2008 Hyper-V, Microsoft System Center oraz wspólnie wspierane, krytyczne aplikacji, jak Microsoft Exchange Server, Microsoft SQL Server oraz Microsoft SharePoint Server.
EMC Consulting Application Practice, liczący tysiąc osób zespół z głęboką znajomością produktów Microsoft dostarcza wsparcia w przydzielaniu, planowaniu i implementacji technologii Microsoft w szerokim wachlarzu rozwiązań do wirtualizacji.”
Takie oświadczenia wydają się dziwne, zważywszy na intensywne działania Microsoftu na rynku wirtualizacji i udostępnianie przez firmę z Redmond bezpłatnych produktów, które zagrażają pozycji VMware. A VMware to kura znosząca złote jajka – w ostatnim roku przyniosła EMC 200 milionów dolarów zysku.
Tymczasem Marek Świerad, Dyrektor Regionalny VMware odpowiedzialny za działalność firmy w krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej, uważa, że „Umowa pomiędzy EMC i Microsoftem nie jest niczym nowym, ponieważ podobna funkcjonowała w przeszłości. Jest częstą praktyką, że najwięksi dostawcy rozwiązań IT podpisują umowy ramowe tego typu, tak samo robi VMware. Umowa, o której mowa nie ma negatywnego wpływu na działalność VMware i jej wyniki w przyszłości.”
