Wirtualizacja zmieni świat backupu?

0

Gospodarstwa domowe i firmy gromadzą coraz większe ilości danych. Na koniec ubiegłego roku na wszystkich nośnikach na świecie znalazło się około 300 kwadrylionów, czyli 300 bilionów bilionów plików! Znaczna część danych znajduje się w środowisku fizycznym. Ale coraz więcej cyfrowych zasobów spoczywa na wirtualnych serwerach bądź w chmurze.

Rosnące stosy cyfrowych danych to pokłosie cyfrowej rewolucji. Ale nie tylko. Apetyt na dane wynika też z wszechobecnej konsumpcji. Firmy oraz odbiorcy indywidualni gromadzą mnóstwo niepotrzebnych zdjęć, dokumentów, filmów, wychodząc z założenia, że kiedyś się przydadzą. Co ciekawe, właściciele biznesów, uczestniczący w różnego rodzaju badaniach, przyznają, że jedna czwarta cyfrowych zasobów jest im do niczego niepotrzebna. To woda na młyn dla producentów, którzy sprzedają coraz więcej dysków, taśm, przełączników, serwerów. Od czasu do czasu podrzucą klientom nową, wspaniałą technologię, która pozwoli zmniejszyć ilość danych. Najnowszy przykład to deduplikacja. Użytkownicy cieszą się, że udało im się odzyskać 50 procent powierzchni dysku. Ale przedtem ten sam użytkownik zapłacił za 100 procent powierzchni nośnika. Kalkulacja jest prosta – przepłacił o połowę.

O ile gromadzenie danych to całkiem fajne zajęcie, o tyle ochrona danych już niekoniecznie. W firmowych budżetach zazwyczaj znajdą się środki na kolejną półkę z dyskami. Znacznie trudniej wysupłać pieniądze na aplikacje bezpieczeństwa. Małe, a nawet średnie firmy często nie zaprzątają sobie głowy takimi drobnostkami jak wykonywanie kopii zapasowych. Zdaniem specjalistów z EPA Systemy, dobrze zabezpieczone dane ma obecnie w Polsce co dziesiąta firma. Ile może kosztować ta niefrasobliwość? Fachowcy od bezpieczeństwa z Kroll Ontrack wyliczają, iż w przypadku średniej polskiej firmy jeden dzień braku dostępu do informacji może oznaczać stratę nawet od 50 do 100 tys. złotych. Co gorsza, firmy stanęły przed nowym wyzwaniem, jakim jest backup danych znajdujących się na wirtualnych serwerach. Ale niewykluczone, że rosnąca popularność wirtualizacji zmieni nieco sposób myślenia o backupie. Producenci rozwiązań w ostatnim czasie nasilili swoje działania promocyjne. Co ciekawe, firmy nie chcą zbytnio drenować kieszeni klientów, nie obiecują im gruszek na wierzbie, nie zachęcają też do rozbudowy systemów. Wręcz przeciwnie – zachęcają do konsolidacji trzech środowisk – fizycznego, wirtualnego i cloud. – Chcemy objąć te trzy światy jednym parasolem – tłumaczy Dariusz Jarecki z firmy Acronis.

Jeśli dostawcy dotrą ze swoim nowym przekazem do klientów, istnieje szansa, że przedsiębiorcy zaczną poważniej myśleć o backupie zarówno w kontekście danych spoczywających na fizycznych serwerach, jak i na wirtualnych maszynach. Firmy za oceanu już dziś dostrzegają ten problem. Magazyn Search Storage zapytał menedżerów IT o największe wyzwania związane z backupem. Respondenci na pierwszym miejscu wymienili rosnąca ilość danych – 58 procent wskazań, a na drugim backup wirtualnych maszyn – 52 procent. Warto w tym miejscu zacytować analityków Gartnera. Przewidują oni, że do 2014 roku aż 30 procent organizacji zmieni swojego dostawcę systemów backup. Przyczyną będzie frustracja związana z rosnącymi kosztami oraz złożonością i możliwościami używanych rozwiązań. W świecie backupu szykuje się nowe rozdanie

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ