Cloud computing to idealny świat IT

0

Rozmowa ze Pawłem Wojciechowskim, dyrektorem generalnym EMC w Polsce

Czy dobre wyniki sprzedaż EMC, w pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku, oznaczają koniec kryzysu i rozpoczęcie czasu prosperity na rynku pamięci masowych?

Warto podkreślić, że to pierwszy rok, w którym wszystkie obszary tzn. Azja i Pacyfik, EMEA oraz Ameryka Północna i Południowa rosną w tempie dwucyfrowym. Również wszystko wskazuje na to, że 2010 rok będzie dla nas rekordowy pod względem przychodów ze sprzedaży. Jednym z czynników napędzających nasz rynek jest dramatycznie duży przyrost danych cyfrowych, a firmy muszą sobie z nim poradzić. Drugi aspekt związany jest z ubiegłoroczny kryzysem, który spowodował, że firmy wstrzymały zakupy. Ale potrzeby istnieją i nie da się ich oszukać, rynek rośnie i nie można w nieskończoność wstrzymywać inwestycji.

Czy czekają nas czasy prosperity? Po kryzysie świat jest już inny. W tej chwili klienci inwestują dużo ostrożniej, zakupy poprzedzają szczegółowymi analizami i biznes planami. Wcześniej dla niektórych to nie było oczywiste. IDC przewiduje, że rynek IT będzie rósł w Polsce w tempie 5-6 procent rocznie. Natomiast rynek storage będzie charakteryzował się jeszcze szybszym wzrostem, wierzę, że będzie to około 10 procent rocznie.

Które produkty ciągnęły sprzedaż EMC. Czy w przyszłym roku może spodziewać się podobnych trendów?

Około 75-80 procent sprzedaży EMC na świecie stanowi infrastruktura storage, w skład której wchodzą pamięci masowe oraz rozwiązania do backupu. Najczęściej sprzedawane produkty z naszej oferty sprzętowej to pamięci masowe i standardowe produkty takie jak: VMAX w macierzach typu high end, Clariion w grupie produktów midrange oraz systemy NAS Celerra. Taka struktura sprzedaży wynika z przyrastającej ilości danych czy też odłożonych przez naszych klientów inwestycji.

Oczywiście cyklicznie odświeżamy nasze systemy. Choć VMAX to produkt, który jest zaledwie rok na rynku. Również Clariion oraz Celerra charakteryzują się wzrostami sprzedaży. Nasze wydatki na R&D wynoszą w skali roku około 2 miliardów dolarów. Część z nich pochłaniają pamięci masowe. Dostrzegam też nowy ważny trend, który jeszcze w tym roku nie przełożył się na znaczący wzrost sprzedaży, ale w niedalekiej przyszłości to nastąpi, również w Polsce. Mam tutaj na myśli deduplikację. W ubiegłym roku przejęliśmy firmę Data Domain, specjalizującą się w deduplikowaniu danych. Chciałem zwrócić uwagę, że akwizycja Data Domain pozwoliła wprowadzić do oferty także wirtualną bibliotekę dyskową . To rozwiązanie, które może bardzo pomóc przy backupie. A jeśli dodamy do tego deduplikację uzyskujemy idealną kombinację.

Wirtualizacja pamięci masowych to proces stosunkowo wolny, w porównaniu z wirtualizacją serwerów. Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się przyspieszenia czy ewolucji?

Każda zmiana technologiczna potrzebuje czasu, żeby zostać zaakceptowaną i wdrożoną w życie. Dziś o wirtualizacji serwerów mówią niemal wszyscy, a kilka lat temu do tematu podchodzono z dużym sceptycyzmem. Poza tym potrzeba wirtualizacji serwerów była dużo większa niż w przypadku pamięci masowych. Dekadę temu nie było mowy o cyfryzacji świata. Technologia wirtualizacji serwerów pojawiła się dużo wcześniej niż dostępność technologii wirtualizacji macierzy. W przypadku tych ostatnich dopiero kilka lat temu powstało zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania. Nie były one wówczas do końca dopracowane. W tej chwili technologie są dostępne w ofercie różnych producentów i istnieje możliwość wyboru strategii związanej z wirtualizacją pamięci masowych. Klienci dojrzewają, żeby tworzyć farmy serwerów, które są im potrzebne do składowania danych w bardzo dużych ilościach. Pojawiają się pierwsi klienci zaczynający wykorzystywać technologię. Wydaje się, że że za 2-5 lat będzie można mówić, że wirtualizacja macierzy jest faktem a nie melodią przyszłości. Niemniej proces będzie postępować ewolucyjnie.

Cloud storage to inny gorący temat w branży. Nie brakuje opinii, że jak na razie jest to marketingowa opowieść, mająca niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Wirtualizacja serwerów była dekadę temu tematem abstrakcyjnym, tak dziś jest zjawiskiem normalnym, o którym się nie dyskutuje. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia na rynku telefonii IP, dziś tradycyjne telefony powoli odchodzą do lamusa.

Owszem na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że cloud storage to futurologia. Ale ona się spełni. Cloud computing to idealny świat IT, w którym kupujemy usługi i płacimy wyłącznie za ich wykorzystanie. Technologicznie jest już gotowa, natomiast rynek jeszcze nie dojrzał, pojawiają się różne rozwiązania, firmy prezentują własne podejście. Za kilka lat działy IT będą brokerami usług informatycznych. Jedną z funkcji będzie tworzenie i utrzymanie usług wewnętrznych na bazie prywatnej chmury, a z drugiej kupowanie usług na rynku, dostępnych w chmurze publicznej. Takie rozwiązanie daje wiele korzyści biznesowych, dlatego w tym kierunku zmierza świat IT.

Gdzie widzi pan miejsce dla EMC w nowym świecie? Jest kilku poważnych graczy jak Google czy Amazon, którzy od niedawna , ale z powodzeniem funkcjonują w tym obszarze, są również duże telekomy. Także producenci pamięci masowych otwierają własne serwisy jak np. Mozy.

Jesteśmy firmą dostarczającą technologię do tworzenia chmury. Mamy technologie Greenplum, dostosowaną do działania w chmurze, ATMOS pozwalającą realizować usługi storage na życzenie, SorceOne umożliwiającą archiwizację poczty elektronicznej, dzięki czemu można sprzedawać usługę archiwizacji, technologią RSA – zdalnie monitorującą bezpieczeństwo. Na bazie rozwiązań do deduplikacji dostawca może oferować usługi backupu i przechowywania danych z określonym SLA.

Na rynku polskim nie świadczymy usług w chmurze, nasza rola ogranicza się do wspomagania partnerów. Posiadamy własne usługi jak np. Mozy, oferującą backup dla użytkowników końcowych i firm. Zatem jak widać z jednej strony idziemy w kierunku usług, a z drugiej dostarczamy rozwiązania dla dostawców.

Jednym z najbardziej spektakularnych tegorocznych wydarzeń na rynku storage był zakup 3PAR przez HP. W jaki sposób ta akwizycja wpłynie na strategię realizowaną przez EMC?

Zakup 3PAR przez HP nie wpłynie w żaden sposób na działania EMC. Mamy wyznaczoną własną strategię i ją realizujemy. Stworzyliśmy macierz VMAX, która jest podstawą działania w cloud computing, posiadamy rozwiązania do wirtualizacji, deduplikacji. Niedawno nabyliśmy Greenplum, dzięki czemu posiadamy system do przetwarzania dużych zbiorów danych.

Głównym konkurentem HP w walce o 3PAR był Dell. Waszych partnerów podczas negocjacji, pokazał, że raczej trudno liczyć na jego lojalność. Nastąpi ochłodzenie relacji na linii EMC – Dell?

Nasze stosunki z firmą Dell w czasie tej transakcji były otwarte i nic się w tym zakresie nie zmieniło. Współpraca jest mocna i rozszerzyliśmy ją w tym roku o kolejne produkty w ofercie Della, między innymi Data Domain. Dell ma swoim portfolio Clariion i inne nasze systemy. Co ważne, sprzedaje je z powodzeniem. Nasze relacje biznesowe z Dellem są bardzo mocne, otwarcie ze sobą dyskutujemy i nie na mowy o ochłodzeniu.

W prasie i Internecie pojawiają się różnego rodzaju spekulacje o możliwym przejęciu EMC. W ostatnim czasie spekulowano o wchłonięciu EMC przez Oracle. Czy tego typu informacje irytują włodarzy firmy, a może wręcz przeciwnie są nobilitacją?

Kiedy przychodziłem do EMC pięć lat temu mówiono, że przejmie nas Cisco. Co jakiś czas pojawiają się tego typu informacje. Teraz mówi się o Oracle, ostatnio widziałem na Google Finance, że EMC jest typowane jako jedna z trzech dużych spółek IT do przejęcia. Zdążyłem się przyzwyczaić do plotek i spekulacji i ich nie komentuję. Te informacje nie mają żadnego wpływu na strategię działania. Ale z drugiej strony jest to dla nas nobilitacja, że firma EMC jest wymieniania, że mówi się o niej jako ciekawym graczu na rynku IT, którego warto pozyskać.

Rozmawiał Wojciech Urbanek

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ