Wideokonferencja – Polakom brakuje luzu

0

Jedną z najważniejszych zalet wideokonferencji jest możliwość niemal natychmiastowego porozmawiania twarzą w twarz z partnerami lub kolegami z innych krajów czy kontynentów.

Od strony technologicznej staje się to coraz prostsze: wystarczy kilka kliknięć w komputerze, na tablecie czy w sali wideokonferencyjnej i już widzimy naszego rozmówcę. Jednak wraz z upowszechnianiem się wideo, znikaniem barier technologicznych i coraz większa liczbą osób korzystających z wideopołączeń, uwypukleniu ulegają również różnice kulturowe. Coraz częściej możemy zaobserwować, że to co w niektórych krajach jest normą, w innych uchodzi za niedopuszczalne. Z tego powodu Polycom zdecydował się przeprowadzić ogólnoświatowe badanie, tak by na jego podstawie stworzyć jeden uniwersalny przewodnik po różnicach kulturowych podczas połączeń wideo. Pod lupę wzięliśmy 12 krajów z różnych kręgów kulturowych, gdzie przepytaliśmy ponad 1200 osób podejmujących decyzje biznesowe. Badaniem zostały objęte m.in. Polska oraz Brazylia, Rosji, Australia, USA, Singapur, Indie, Chiny i Japonia.

Jak zatem wypadliśmy na tle innych państw? Z jednej strony raport ujawnił wiele naszych pozytywnych cech. Jesteśmy otwarci, punktualni, szczerzy i odnosimy się z szacunkiem do innych. Lubimy również na początku chwilę porozmawiać o prywatnych sprawach. W raporcie podkreślano również nasze przywiązanie się do wzajemnego tytułowania się „Pan” i „Pani”. I tu dochodzimy do drugiego, nieco bardziej formalnego oblicza Polaków. Okazuje się bowiem, że na tle innych narodów lubimy raczej poważny, nieco sztywny styl. Polacy znaleźli się na szczycie rankingu jeśli chodzi o negatywny stosunek do mogących pojawić się podczas transmisji zwierząt i dzieci. Drażni to około połowę naszych rodaków. Tymczasem większość ankietowanych z zachodniego kręgu kulturowego ma do nich stosunek obojętny lub je akceptują. Drugim przykładem jest odpowiedni „ubiór biznesowy”. Tu co prawda w skali globu zajęliśmy 3 miejsce, za mieszkańcami Indii i Singapuru, ale od państw Europy Zachodniej i anglosaskich dzieli nas przepaść. Najmniej brak krawata, marynarki czy koszuli natomiast przeszkadza m Australijczykom, Brytyjczykom, Holendrom i Rosjanom.

Mimo wielu różnic, badanie wykazało również sporo cech wspólnych niezależnych od kraju pochodzenia. Prawie wszystkim przeszkadza gdy w czasie połączenia wideo rozmówcom dzwoni telefon, gdy w tle panuje hałas oraz kiedy rozmówca w trakcie połączenia skupia uwagę np. na przeglądaniu stron czy serwisów internetowych. Ponadto również wszyscy ankietowani twierdzą, że rozmowy wideo twarzą w twarz zdecydowanie pomagają w kontaktach międzyludzkich. Dodam, że pytaliśmy ogólnie o połączenia wideo, bez rozróżnienia na rozwiązania konsumenckie i profesjonalne. Choć różnica szczególnie na poziomie bezpieczeństwa i jakości połączenia między nimi jest spora, o czym to mogliśmy się ostatnio przekonać podczas sławnej „konferencji wideo”, która to ostatecznie zakończyła się spektakularną klapą.

Najbardziej interesującym wynikiem badania, jest jednak prognoza, że w 2016 roku współpraca wideo stanie się preferowaną formą komunikacji biznesowej. I zastąpi na tym miejscu dominującego od końca lat 90-tych maila. Czy tak się stanie również w Polsce? Trudno mi to ocenić, choć sądząc po tempie rozwoju branży ten termin, choć z małym opóźnieniem, wydaje się być dość realny.

Olgierd Madej, Territory Manager Eastern Europe w Polycom

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ