Ciena – technologia wyprzedziła potrzeby

0

Rozmowa z Arturem Kwiatkowskim, PR Managerem na region EMEA i Adamem Brogowiczem, inżynierem systemowym w firmie Ciena.

Netfocus: Niedawno Ciena przejęła dział Metro Ethernet Networks od zbankrutowanego Nortela. Dlaczego firma zdecydowała się na taki krok?

Artur Kwiatkowski: Nadarzyła się nam bardzo dobra okazja, żeby przyspieszyć strategię rozwoju firmy – okazja, którą skwapliwie wykorzystaliśmy. Przejęcie działu MEN firmy Nortel oczywiście wpływa na naszą pozycję rynkową, ponieważ staliśmy się silniejsi, ale w żaden sposób nie zmienia kierunku naszego rozwoju. Nadal skupieni jesteśmy na tych samych kategoriach technologicznych, co do tej pory, czyli transporcie optycznym, przełączaniu optycznym oraz Ethernecie klasy operatorskiej.

Adam Brogowicz: Ważne są dla nas również nabyte technologie. Już wcześniej byliśmy technologicznym liderem w naszym obszarze, a przejęcie działu MEN Nortela pozwoliło nam dodatkowo umocnić naszą pozycję – globalnie przesunęliśmy się na trzecią pozycję – za Alcatel-Lucent i Huawei. Szacujemy, że mamy obecnie ok. 17% udziału w globalnym rynku optycznym. Poza tym integracja zasobów Nortela – ludzi, centrów badawczo-rozwojowych i klientów – daje nam większy potencjał do rozwoju. Dzięki tej transakcji zyskaliśmy też wielu nowych klientów, w tym kilku znaczących operatorów w Europie, na przykład hiszpańską Telefonikę.

Netfocus: Wspomnieliście Panowie o klientach – czy możecie ujawnić, z kim współpracujecie w naszym regionie?

Artur Kwiatkowski: Jednym z ciekawszych projektów realizowanych obecnie w Europie Środkowej jest nasza współpraca z firmą GTS Central Europe, z którą prowadzimy działania w trzech krajach: w Polsce, Czechach i Rumunii. Szczególnie ciekawy jest właśnie projekt, który realizujemy w Rumunii – budujemy tam przebiegający dookoła tego kraju pierścień optyczny oparty na technologii ROADM.

Netfocus: Dużo mówi się o szybkim przyroście ruchu w Internecie. Czy przekłada się to na zainteresowanie operatorów wyższymi przepływnościami, jak 40 G i 100 G?

Adam Brogowicz: W tej chwili obserwujemy olbrzymi skok technologiczny. Przez wiele lat popularne były przepływności 2,5 G czy 10 G od strony liniowej systemów DWDM. Przyczyną stagnacji były głównie wysokie ceny nowych rozwiązań. Obecnie, mimo że następuje duży wzrost ruchu w Internecie, technologia jest w stanie zaspokoić te potrzeby. Ciena jest w tej dziedzinie jednym z liderów rynku – już dziś dostarczamy nie tylko technologie o przepływności 40 G, ale nawet 100 G do szeregu naszych klientów. Proponowane przez nas rozwiązania pozwalają zwiększyć przepływność cztero- czy dziesięciokrotnie przy bardzo atrakcyjnych kosztach. Nie wymagają zatrzymywania ruchu w sieci i prowadzenia przy niej prac inżynieryjnych. Rozwiązanie to można bez mała nazwać plug & play.

Poza tym już dziś widać, że z przepływnościami 40 G i 100 G nie będzie szeregu problemów, które branża telekomunikacyjna miała z 10 G, np. dotyczących dyspersji i innych zjawisk fizycznych, które parę lat temu wydawały się nie do przeskoczenia.

Artur Kwiatkowski: Każdy operator ma własną strategię rozbudowy i zwiększania przepływności sieci. Część planuje w pierwszej kolejności wdrożenie 40 G, inni zamierzają od razu korzystać ze 100 G. Niektórzy operatorzy już korzystają z takich przepustowości, agregując kanały 10 G – po cztery lub po dziesięć.

Netfocus: Wybiegając dalej w przyszłość, na jak długo wystarczą nam przepustowości 40 G i 100 G?

Artur Kwiatkowski: Spójrzmy na to w ten sposób: ile czasu mija od wprowadzenia danej technologii do czasu jej upowszechnienia? Pierwsze prace badawcze nad 40 G rozpoczęły się kilkanaście lat temu, ale szerzej ta technologia wchodzi dopiero teraz – globalnie mamy już około 50 klientów, którzy z niej korzystają. Natomiast „nieśmiało” pojawia się 100 G, z którego korzysta do tej pory dwóch naszych klientów.

Dodam, że nasza platforma OME 6500 ma przepływność 8,8 Tbit/s na jednej parze światłowodów. Zwykłemu człowiekowi trudno sobie wyobrazić, czym to można zapełnić, ale operatorzy telekomunikacyjni na całym świecie są w stanie znaleźć w swoich sieciach tego typu „wąskie gardła”. Są nimi na przykład sieci podmorskie, gdzie duży ruch skondensowany jest, siłą rzeczy, w relatywnie niewielkiej ilości kanałów. Do tego dochodzą nowe usługi, jak telewizja 3D czy nowa generacja telefonii mobilnej. Nie bez znaczenia jest też odpowiednio duża populacja – podejrzewam, że takie przepływności szybko znajdą zastosowanie np. w gęsto zaludnionych krajach azjatyckich.

Najistotniejsze w tej sytuacji jest to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie aplikacje pojawią się w przyszłości i jakie będą miały zapotrzebowanie na pasmo. Gdy AT&T wporowadziło w Stanach Zjednoczonych iPhone’a, wzrost ruchu danych w ich sieci był niewiarygodny, niektóre źródła podają, że w ciągu zaledwie paru tygodni osiągnął 5000%. Dlatego właśnie operatorzy cenią sobie skalowalność naszych urządzeń, żeby móc szybko zareagować, gdy nastąpi gwałtowny – i niespodziewany – wzrost obciążenia sieci.

Netfocus: Wygląda na to, że jesteśmy w ciekawym momencie. Dotychczas nasze potrzeby były większe, niż możliwości technologii. Obecnie chyba jest odwrotnie.

Adam Brogowicz: Można by zaryzykować takie stwierdzenie, choć musimy pamiętać, że zapotrzebowanie na przepływność sieci rośnie w bardzo szybkim tempie. Stąd właśnie potrzeba skoku technologicznego, o którym wspominaliśmy. Dotychczas na rynku było już kilka generacji 40 G, bardzo niedoskonałych, czułych na różne zjawiska. Teraz mamy wreszcie „dobre” 40 G, które działa niezawodnie. Co więcej, podobną technologię można wykorzystać do uzyskania przepływności 100 G, więc nie potrzebujemy kilku kolejnych lat na prace badawcze, żeby zwiększyć wydajność. Dlatego uważam, że lata 2010-2011 będą przełomowe, jeśli chodzi o optyczne sieci transportowe.

Artur Kwiatkowski: Dla użytkowników wzrost przepustowości i nowe usługi to zawsze dobra informacja, ale operatorzy sieciowi mają pewien kłopot z tym stale rosnącym ruchem, ponieważ istnieje zagrożenie, że ich rola zostanie sprowadzona jedynie do „kanału” przesyłu danych. Niemal codziennie pojawiają się na rynku nowe, bardziej wymagające aplikacje sieciowe, ale operatorzy często nie czerpią z nich korzyści – leżą one po stronie dostawców aplikacji. Operatorzy, wręcz przeciwnie, muszą ciągle inwestować w nową infrastrukturę o większej przepustowości aby zaspokoić rosnące potrzeby rynku. Dlatego pojawienie się obecnie rozwiązań, które pozwalają stosunkowo tanio zwiększyć przepustowość sieci – bez wymiany światłowodów, a jedynie poprzez dołożenie nowych modułów – ma tak duże znaczenie. Co istotne, proces ten nie wymaga wyłączenia sieci, co jest bardzo trudne i obarczone dużym ryzykiem. Nie sposób sobie wyobrazić, np. zatrzymania na trzy godziny sieci komórkowej.

Netfocus: Co jest korzystniejsze dla operatorów: budowanie rozwiązań w oparciu o warstwę drugą czy o warstwę trzecią stosu protokołów?

Artur Kwiatkowski: O wyborze decyduje wiele czynników, dużo zależy od tego, co się chce osiągnąć. Gdy operator zastanawia się, czy działać w warstwie IP czy raczej pozostać w warstwie Ethernetu operatorskiego, często dużą rolę odgrywają koszty, a Carrier Ethernet bez wątpienia jest tańszy we wdrożeniu i eksploatacji. Pamiętajmy, że Ethernet powstał ponad 30 lat temu i jest technologią wszechobecną na całym świecie – to oznacza masową dostępność komponentów, a więc i niższe koszty ich wyprodukowania. Zbudowany na jego złamach Carrier Ethernet – Ethernet operatorski – łączy te czysto finansowe korzyści z niezawodnością optycznych sieci SDH, oferując przy tym znacznie ułatwioną skalowalność.

Adam Brogowicz: Chcemy umożliwić operatorom jak najszersze wykorzystanie Ethernetu w ich sieciach, a jednocześnie ograniczyć konieczność stosowania drogich urządzeń IP. Oczywiście IP to dojrzała technologia, ale dążymy do tego, żeby routery IP pojawiały się tylko tam, gdzie to konieczne, np. na brzegu sieci. Wtedy spadają koszty sprzętu, zmniejszają się wskaźniki opóźnień, a sieć staje się łatwiejsza w utrzymaniu, dzięki wysokiemu stopniowi automatyzacji. Nasze urządzenia po podłączeniu do sieci same pobierają z niej konfigurację i w bardzo krótkim czasie są gotowe do pracy.

Rozmawiał Rafał Janus

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ