W ostatnim czasie poczynania Oracle na rynku rozwiązań do wirtualizacji budzą coraz więcej emocji. Podczas kiedy klienci zastanawiają się, w jaki sposób producent połączy swoją platformę wirtualizacji Oracle VM z produktami przejętych firm Sun Microsystems oraz Virtual Iron, Oracle prowadzi dziwną politykę wobec konkurentów.
Od czasu, kiedy Oracle poinformował, że jego oprogramowanie nie będzie wspierać ESX oraz platform wirtualizacyjnych innych producentów upłynęło ponad 18 miesięcy. Taka polityka obliguje klientów do korzystania z platformy Oracle VM Server lub rezygnację z wirtualizacji. Jednak VMware przyjęło tę decyzję ze spokojem. Menedżerowie wyższego szczebla EMC, właściciela VMware, pozwolili sobie na publiczną krytykę poczynań Oracle dopiero 7 maja bieżącego roku. Ich działania wywołały błyskawiczną reakcję ze strony Oracle.
Chris Wolf, analityk z Burton Group, dostrzegł zmiany, jakie zaszły w dokumentach licencyjnych Oracle na przestrzeni dwóch dni. W pierwszej edycji dokumentu z dnia 6 maja pojawił się zapis, informujący o tym, że Oracle zapewnia wsparcie platform wirtualizacyjnych pochodzących od innych producentów, choć jednocześnie zaznacza, że nie może ich jawnie certyfikować. Jednak już dwa dni później ten sam dokument zawierał nową deklarację. Wynika z niej, że Oracle nie wspiera platform x86, a więc VMware, Citrix, Microsoft, Novell and Red Hat. Oczywiście, jak łatwo zauważyć, jest to reakcja producenta na krytykę ze strony EMC. Swoją drogą ciekawe, jak na dziwne poczynania Oracle zareagują klienci.