Co w VMware vSphere 4.0 piszczy?

0

Rozmowa z Markiem Świeradem, dyrektorem regionalnym VMware odpowiedzialnym za działalność firmy w 15 krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Virtualfocus: Czy wraz z wprowadzeniem VMware vSphere 4.0 firma wycofuje ze sprzedaży poprzednie wersji produktu (VMware Infrastructure 3 i VMware ESX 3.5)? Co z klientami, którzy, z różnych względów, wolą wdrażać poprzednią wersję?

Marek Świerad: VMware vSphere wszedł do sprzedaży 21 maja. W tym momencie z naszych cenników została wycofana poprzednia wersja produktu i nie można jej już kupić. Natomiast nadal można jej używać – klienci kupujący licencję na VMware vSphere 4.0 mają prawo downgrade’u do wersji 3.5. W ten sposób wychodzimy naprzeciw naszym dotychczasowym klientom, którzy korzystają już z poprzednich wersji naszych produktów oraz klientom, którzy, np. ze względu na wewnętrzną politykę, nie mogą korzystać z najnowszych wersji oprogramowania. Jednak nie jest to zalecany scenariusz i sugerujemy naszym klientom instalację VMware vSphere 4.0, ponieważ jest to produkt sprawdzony przez nas i przetestowany. Zdajemy sobie sprawę, że w niektórych firmach jest ostrożna polityka w stosunku do najnowszych wersji produktów, jednak w stosunku do VMware vSphere 4.0 jest ona, moim zdaniem, nieuzasadniona.

Virtualfocus: Jak przebiega proces migracji do VMware vSphere 4.0? Czy w jednym środowisku można równocześnie korzystać z wersji 4.0 i 3.5?

Marek Świerad: Jak najbardziej, obie wersje produktu mogą ze sobą koegzystować i nie ma z tym żadnego problemu. Przykładowo, między wersją poprzednią i najnowszą można przenosić wirtualne maszyny z wykorzystaniem VMotion.

Szczególnie w dużych wdrożeniach instalacja nowej wersji od razu na wszystkich serwerach mogłaby być kłopotliwa. Dlatego proponujemy np. stopniową migrację i instalowanie wersji 4.0 na kolejnych serwerach. Migrację ułatwia mechanizm VMotion, ponieważ administrator może przenieść wszystkie wirtualne maszyny z wybranego serwera na czas instalacji VMware vSphere 4.0. W ten sposób można przeprowadzić migrację całego środowiska produkcyjnego bez zakłócania jego pracy.

Virtualfocus: Czy VMware vSphere 4.0 oferuje istotne udoskonalenia, jeśli chodzi o wydajność?

Marek Świerad: Z punktu widzenia hypervisora najistotniejsza zmiana to wprowadzenie tego oprogramowania w architekturze 64-bitowej. Jeśli chodzi o narzut wirtualizacji, czyli wykorzystanie procesora przez hypervisora, to waha się on między 5% a 12%, w zależności od wydajności serwera. W tym względzie wersja 4.0 niewiele zmienia. Natomiast wprowadziliśmy istotne zmiany, jeśli chodzi o limity zasobów dostępne dla wirtualnych maszyn. Obecnie w wirtualnej maszynie można skonfigurować osiem procesorów i przydzielić jej do 255 GB pamięci RAM.

Virtualfocus: Użytkownicy VMware vSphere 4 mogą korzystać z Thin Provisioning. Czym jest ta nowa funkcja?

Marek Świerad: Thin Provisioning pozwala oszczędniej wykorzystywać pamięci masowe. Doświadczenie pokazuje, że zasoby dyskowe w serwerach, czy też w komputerach stacjonarnych, z reguły są wykorzystywane mniej niż w 50 procentach. To samo dotyczy wirtualnych maszyn. Dotychczas dla wirtualnych maszyn była rezerwowana na macierzy przestrzeń odpowiadająca skonfigurowanej wielkości wirtualnego dysku. Za sprawą Thin Provisioning wirtualne maszyny wykorzystują w systemach pamięci masowych tylko tyle miejsca, ile faktycznie znajduje się na ich wirtualnych dyskach. To pozwala skonfigurować w wirtualnych maszynach dyski o łącznej pojemności większej niż faktycznie dostępna pojemność pamięci masowych. Aby uniknąć przepełnienia, administrator otrzyma odpowiednio wcześnie powiadomienie, gdy wykorzystanie pamięci masowej przekroczy określony poziom. To pozwala podjąć środki zaradcze, np. rozbudować macierz dyskową.

Virtualfocus: Czy na podobnej zasadzie działa funkcja Memory Overcommit?

Marek Świerad: Tak, jej przeznaczenie jest podobne. Zamiast rezerwować dla maszyny wirtualnej ilość pamięci RAM zdefiniowaną w jej konfiguracji, rezerwowana jest jedynie ilość faktycznie przez nią wykorzystywana. Nasze doświadczenie pokazuje, że wirtualnym maszynom można przydzielić nawet dwukrotnie więcej pamięci RAM niż faktycznie jest w serwerze, bez wpływania na ich wydajność. To oznacza, że do obsługi wirtualnych maszyn można obecnie wykorzystywać dwukrotnie mniej pamięci RAM, a to przekłada się obniżenie kosztów zakupu sprzętu.

Nie ma ryzyka awarii, gdy sumaryczne wykorzystanie pamięci RAM przekroczy ilość pamięci dostępnej w serwerze. Wtedy w systemach operacyjnych w wirtualnych maszynach włączą się standardowe mechanizmy, zapisujące dane w pliku stronicowania. Oczywiście należy wykrywać takie zdarzenia, bo obniżają one wydajność wirtualnych maszyn.

Virtualfocus: Czym jest cloud computing w rozumieniu VMware i jak vSphere pomaga wdrażać wewnętrzne i zewnętrzne chmury obliczeniowe?

Marek Świerad: Cloud computing to nowy sposób przetwarzania danych, gdzie infrastruktura IT występuje jako powszechna, dostępna i niezawodna usługa koncepcyjnie podobna do telefonu, czy energii elektrycznej. W naszym pojęciu obejmuje on zarówno zwirtualizowanie zasobów zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Rozwiązanie to przynosi znaczące oszczędności przy jednoczesnym wzroście wydajności i jakości oferowanych usług.

Platforma VMware vSphere 4 to zdecydowanie innowacyjne rozwiązanie na rynku. Łączy duże zasoby infrastruktury (takie jak procesory, pamięci masowe i urządzenia sieciowe) i umożliwia całościowe zarządzanie nimi, jako spójnym, elastycznym i dynamicznym środowiskiem pracy. VMware vSphere 4 pozwala wprowadzić funkcje cloud computing do centrów przetwarzania danych, co przełoży się na natychmiastowe obniżenie kosztów infrastruktury IT i przyspieszy czas jej reakcji. vSphere pozwoli też obsługiwać dynamiczne łączenie chmur wewnętrznych i zewnętrznych oraz tworzenie prywatnych chmur (private cloud), które obejmą wiele centrów przetwarzania danych lub usługodawców oferujących cloud computing (cloud providers).

Rozmawiał Rafał Janus

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ