Citrix: o projekcie Xen wiemy najwięcej

0

Rozmowa z Ianem Prattem, wiceprezesem Citrix ds. rozwiązań do wirtualizacji i współtwórcą projektu Xen

Virtualfocus: Trzy lata temu Citrix zapłacił za firmę XenSource aż pół miliarda dolarów. Co finalnie uzyskaliście w ramach tej transakcji? Jaki jest aktualny status projektu Xen?

Ian Pratt, Citrix: Xen to nadal projekt open source z rozbudowaną wokół niego bardzo dużą społecznością. Funkcjonuje także komitet doradczy złożony z wielu firm, wśród których jest m.in. Citrix, ale także Intel, AMD, HP, Dell, Oracle, Fujitsu… Firmy te kontrolują kierunek realizacji tego projektu, udostępniają także swoje zasoby programistyczne, aby wesprzeć projekt Xen. Tak więc nie ma jednego właściciela projektu, Xen jest wykorzystywany w wielu inicjatywach – jest wbudowywany w systemy operacyjne jak Sun Solaris czy też w różne dystrybucje Linuksa. Przez Citriksa został wykorzystany w unikalny sposób, jako oddzielna platforma do wirtualizacji, a dodatkowo, dzięki ścisłej współpracy z takimi firmami jak Dell czy HP chcemy, żeby był bardziej zintegrowany ze sprzętem. Xen pojawia się także w niektórych macierzach dyskowych, a dzięki projektowi XenClient – również w laptopach i desktopach, a być może wkrótce także w telefonach komórkowych.

Virtualfocus: Ale skoro inne firmy mogą mieć podobne prawa za darmo, to czym Citrix uzasadniał konieczność wydania tak ogromnych pieniędzy. Czego właścicielem w tym zakresie obecnie jest Citrix?

Ian Pratt, Citrix: Mówimy tu o znacznie większej liczbie elementów, niż tylko XenServer czy Xen jako projekt open source. Za tę kwotę Citrix przejął na własność inne elementy związane z projektem Xen, jak też stał się właścicielem zespołu deweloperskiego posiadającego ogromną wiedzę związaną z tym projektem. Na tej samej zasadzie Novell zapłacił za SuSE Linux. Klienci korzystający z takich rozwiązań chcą wiedzieć, że produkt ma odpowiednie wsparcie, w firmie są osoby, które świetnie wiedzą jak dane oprogramowanie funkcjonuje, bo same je tworzyły i same przygotowują odpowiednie poprawki. Byliśmy świadkami przypadków gdy producent – korzystający z Xen w modelu open source – po otrzymaniu trudnego pytania odnośnie tego projektu, zamieszczał to samo pytanie na swoim forum. Klient był bardzo zdziwiony, że dostawca rozwiązania nie zna odpowiedzi na trudniejsze zagadnienia. My jako Citrix wiemy wszystko na temat projektu Xen.

Virtualfocus: Z punktu widzenia użytkownika – jakie są różnice pomiędzy hypervisorem Xen i konkurencyjnymi?

Ian Pratt, Citrix: Gdy porównamy dostępne hypervisory w zakresie wirtualizacji serwerów, otrzymamy podobny obraz. Moim zdaniem, z punktu widzenia użytkownika XenServer jest łatwiejszy w obsłudze, bardzo długo nad tym pracowaliśmy i nadal pracujemy. Nasz produkt charakteryzuje się bardzo dobrą wydajnością, ale system VMware również. Jesteśmy bardzo silni w obszarze bezpieczeństwa – to była bardzo ważna kwestia już od samego początku, gdy projekt Xen był jeszcze rozwijany przez środowiska akademickie. Natomiast w kontekście wirtualizacji klientów, VMware nie ma konkurencyjnej oferty. Wszystko czym dysponują, to monitor maszyn wirtualnych, który nie dostarcza żadnych funkcji bezpieczeństwa.

Virtualfocus: Trzeba jednak przyznać, że VMware mówił o bezpieczeństwie wirtualnych maszyn już na początku 2008 r., ogłaszając wraz z McAfee projekt VMsafe. Citrix podobny projekt – także z McAfee – zapowiedział dopiero teraz, podczas majowej konferencji Citrix Synergy…

Ian Pratt, Citrix: Projekt VMsafe okazał się katastrofą. Dlatego sam McAfee wycofał się z niego i zwrócił do nas jako bardziej skutecznej firmy. Na tę skuteczność m.in. ma wpływ właśnie nasze podejście do projektu Xen, budowa szerokiej społeczności i jej wpływ na rozwój całej inicjatywy. VMware, będąc zamkniętą firmą, ma ograniczone zasoby w tym zakresie.

Virtualfocus: Czy zatem, w kontekście bezpieczeństwa, będziemy wkrótce świadkami podobnych projektów z innymi firmami tworzącymi rozwiązania bezpieczeństwa infrastruktury IT?

Ian Pratt, Citrix: Jesteśmy zobowiązani do utrzymania otwartej architektury. McAfee była najbardziej zaangażowaną i proaktywną firmą w tej dziedzinie, dlatego to z nią zaczęliśmy budowę takiego projektu. Ale z pewnością tą drogą podążą inne firmy.

Virtualfocus: Które funkcje hypervisorów mogą być obiektywnie porównane? Czy są jakieś standardy czy benchmarki pozwalające na ich porównanie nie tylko na podstawie odczuć użytkowników?

Ian Pratt, Citrix: To bardzo skomplikowana dziedzina do wykonywania pomiarów. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że VMware oficjalnie nie pozwala na wykonywanie takich testów i publikację wyników. Nie ma oficjalnych benchmarków, wszystkim klientom zalecamy wykonanie samodzielnych testów z ich własnymi wirtualnymi maszynami.

Virtualfocus: Na czym zatem polega popularność VMware’a? Użytkownicy – mając do dyspozycji porównywalne darmowe rozwiązanie Citriksa do wirtualizacji serwerów i płatny system VMware’a – statystycznie wciąż w ogromnej mierze wybierają ten drugi… Dlaczego?

Ian Pratt, Citrix: Faktem jest, że udział rynkowy XenServer bardzo szybko rośnie i ta sytuacja może szybko się zmienić. Trzeba też przyznać, że VMware sprawnie nakłonił większość dużych przedsiębiorstw do kupna ich systemów do wirtualizacji. Wyszkolił wielu inżynierów, którzy doskonale znają technologię VMware. My w tym czasie integrowaliśmy hypervisor Xen z obecnymi wcześniej w Citrix rozwiązaniami, prowadziliśmy też akcję informującą, że jesteśmy konkurencją VMware’a. Teraz zaczynamy zbierać owoce – gdy dochodzi do momentu konieczności odnawiania licencji VMware, część ich klientów jest bardzo zainteresowanych oferowanymi przez nas systemami do wirtualizacji i niektórzy z nich decydują się na migrację. Ponieważ w wielu przypadkach wystarczy im darmowa wersja XenServer, jedynym kosztem jest ponowne przeszkolenie inżynierów.

Virtualfocus: Czasami można odnieść wrażenie, że wielu dostawców rozwiązań IT ignoruje obecność Citriksa na tym rynku. Budują ekosystem, w którym wspierają środowiska wirtualizacyjne VMware i Microsoft, ale bardzo rzadko Citrix. Skąd taka sytuacja?

Ian Pratt, Citrix: Trzeba tu odróżnić dwie kwestie. Czym innym jest oficjalne wsparcie i tutaj faktem jest, że XenServer jest wspierany przez naprawdę wielu producentów, chociaż wiemy, że mogłoby być ich jeszcze więcej. Ale zupełnie czym innym jest to, że w środowisku XenServer działają bez przeszkód właściwie wszystkie rozwiązania, nawet jeżeli nie mają oficjalnego wsparcia. Ze swojej strony wciąż aktywnie współpracujemy z tymi producentami, od których nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnego wsparcia i tu warte podkreślenia jest to, że sytuacja w tym zakresie cały czas dynamicznie ulega poprawie. VMware jest głównym graczem na rynku dużych przedsiębiorstw i wygląda na to, że pozostała część rynku zostanie podzielona pomiędzy nas i Microsoft. Producenci różnych rozwiązań IT muszą zauważać ten fakt. Wiele tu też zależy od wymagań użytkowników, wiemy, że coraz częściej producenci różnych aplikacji są proszeni przez ich użytkowników o oficjalne wsparcie dla XenServer.

Virtualfocus: W jakim obszarze rozegra się finalnie ta wojna między VMware i Citrix – na poziomie hypervisora czy systemów do zarządzania wirtualnym środowiskiem?

Ian Pratt, Citrix: Trzeba zacząć od tego, że hypervisory będą obecne wszędzie. Rozpoczęliśmy ten proces czyniąc oprogramowanie XenServer bezpłatnym. Zdecydowanie bardziej interesujące są tematy związane z zarządzaniem. Jak wiadomo, umożliwiamy równoczesne zarządzanie wirtualnymi maszynami w środowisku naszym i Microsoftu, podobnie czyni Microsoft w swoim systemie do zarządzania. Ale – przynajmniej w naszym przypadku – nadal rozwijamy nasz hypervisor, aby lepiej i wydajniej pracował w środowisku wirtualnych aplikacji i desktopów. VMware – jak powszechnie wiadomo – jest bardzo zamknięty w tej kwestii, ma własny hypervisor i nie otwiera się na jakiekolwiek inne środowisko. A, jak pokazują dotychczasowe doświadczenia, środowiska IT rzadko bywają homogeniczne i coraz częściej będziemy mieli do czynienia ze scenariuszami, w których to firmy będą wykorzystywały różne środowiska do wirtualizacji. Pomiędzy systemami Citrix i Microsoft ta interoperacyjność jest zachowana, VMware nie chce się na nią zgodzić.

Virtualfocus: Jaka jest wizja Citriksa odnośnie przyszłości wirtualnych środowisk?

Ian Pratt, Citrix: Chcemy, aby w każdej firmie, nawet najmniejszej, wszystkie serwery były zwirtualizowane. W ten sposób firmy nie tylko zyskają możliwość poprawienia utylizacji zasobów, ale mogą też przeprowadzić konsolidację serwerów, poprawić zarządzanie, elastyczność, uzyskać wysoką dostępność czy też możliwość oszczędzania energii poprzez wyłączanie niewykorzystywanych serwerów. Teraz idziemy nawet krok dalej, umożliwiając stworzenie samoobsługowej infrastruktury IT, gdzie użytkownik może sam zamawiać potrzebne mu zasoby z centrum danych. Wraz ze wzrostem popularności tego podejścia, gdy coraz więcej usług jest zwirtualizowanych, rośnie szansa dla Citriksa, że gdy hypervisor Xen będzie powszechnie wykorzystywany, to będziemy mogli tworzyć oprogramowanie do zarządzania tymi wszystkimi wirtualnymi usługami.

Rozmawiał Krzysztof Jakubik

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ