Żegnamy żarówki, witamy… recykling świetlówek

0

Od 1 września 2009 r. obowiązuje zakaz wprowadzania do sprzedaży tradycyjnych żarówek z żarnikiem o mocy 100 W i większej. Do roku 2012 ograniczenie to będzie dotyczyło żarówek coraz mniejszej mocy – w latach 2010-12 znikną ze sklepów żarówki 75 W, później 60 W, a w końcu 40 W i 25 W.

Decyzję o zaprzestaniu produkcji żarówek, które służyły nam przez prawie 170 lat podjęła Komisja Europejska w rozporządzeniu z marca 2009 r. (rozporządzenie Komisji nr 244/2009 w sprawie wykonania dyrektywy 2005/32/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do wymogów dotyczących ekoprojektu dla bezkierunkowych lamp do użytku domowego). Tym samym komisja ustanowiła nowe wymagania dotyczące efektywności energetycznej, które muszą spełniać źródła światła produkowane na rynek unijny.

Regulacje skutkują wycofywaniem z rynku żarówek i zakładają stopniowe zastępowanie ich źródłami światła zgodnymi z etykietą efektywności energetycznej UE (klasa A). Komisja spodziewa się, że dzięki temu zabiegowi legislacyjnemu zaoszczędzimy co najmniej 75% energii w porównaniu ze stosowaniem tradycyjnych żarówek.

Co jest lub może w przyszłości stać się alternatywą dla żarówek? Wymogi UE spełniają jedynie kompaktowe lampy fluorescencyjne znane jako energooszczędne świetlówki, lampy LED oraz tzw. efektywne żarówki halogenowe.

Rekompensata w trwałości
Świetlówki kompaktowe zapewniają zmniejszenie zużycia energii o 80%. Według danych Ministerstwa Gospodarki dzięki zastąpieniu jednej tradycyjnej żarówki świetlówką można zaoszczędzić w ciągu roku ponad 26 zł i ograniczyć emisję CO2 o 62 kg. Wymiana żarówek w 13 mln polskich gospodarstw domowych (średnio po 5 punktów świetlnych) pomoże zaoszczędzić ok. 4 TWh, czyli ponad 3,5% rocznego krajowego zużycia energii elektrycznej netto. Jak podaje resort, wyższą cenę energooszczędnych świetlówek rekompensuje większa trwałość (do 8 lat).

Z szacunków wynika, że czekają nas realne oszczędności, ale też kosztowne inwestycje w zakresie bardziej efektywnych źródeł światła. Według opracowania „Analizy i ekspertyzy dotyczące źródła światła”, wydanego w grudniu 2008 r. przez resort gospodarki (autorzy opierają się w nim m.in. na raportach UE), nasycenie gospodarstw domowych energooszczędnymi świetlówkami kompaktowymi w naszym kraju wynosi 2,5% i jest jednym z najniższych wśród 27 krajów Unii Europejskiej.

„Oświetlenie w ponad 2/3 obiektów komercyjnych i użyteczności publicznej oparte jest na starych, energochłonnych technologiach. Do oświetlenia 1/3 dróg i ulic nadal stosowane są przestarzałe instalacje oświetleniowe bazujące na lampach rtęciowych i energochłonnych systemach oświetleniowych” – informują autorzy opracowania.

Jak widać zamiana żarówek na świetlówki kompaktowe i inne alternatywne źródła światła będzie wymagała od gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i samorządów dużych nakładów finansowych w ciągu kilku lat.

Wymiana oświetlenia przełoży się na większe dochody dostawców. Ale nie tylko. Przejście na świetlówki oznacza zwiększenie się rynku zbiórki, utylizacji i recyklingu sprzętu oświetleniowego. Powód jest prosty – zużytą żarówkę można było po prostu wyrzucić do kosza. W przypadku zużytych świetlówek takie zachowanie skończy się skażeniem środowiska oraz karą grzywny – do 5 tys. zł. Świetlówki są bowiem zakwalifikowane w ustawie o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym z 29 lipca 2005 r. (ZSEE) jako odpad niebezpieczny. Ich zbiórka musi przebiegać według procedur ustalonych dla elektrośmieci.

Świetlówka jest odpadem niebezpiecznym głównie dlatego, że zawiera niewielką ilość rtęci (ok. 3-5 mg) zamkniętej w bańce lampy. Z chwilą jej uszkodzenia rtęć w formie oparów wydostaje się z niej. Jeśli do pęknięcia dojdzie np. w typowym kontenerze na śmieci, rtęć może przedostać się do otoczenia, powodując jego skażenie. Wraz z wodą deszczową może trafić także do zbiorników wodnych. Rtęć metaliczna oraz opary rtęci są bardzo niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt. Zatrucie rtęcią w przypadkach ekstremalnych powoduje uszkodzenie układu nerwowego, co prowadzi m.in. do zaburzeń wzroku, słuchu, mowy, koordynacji ruchu.

Biorąc pod uwagę szacunki Ministerstwa Gospodarki, można łatwo policzyć, że w gospodarstwach domowych w naszym kraju jest w sumie 65 mln punktów świetlnych. Nawet, jeśli w części z nich zostaną użyte energooszczędne lampy halogenowe oraz lampy LED, do użytku trafi kilkadziesiąt milionów świetlówek. Aby zużyte świetlówki nie trafiały na wysypiska odpadów, potrzebny jest sprawny system odbioru zużytych źródeł światła oraz edukacja ekologiczna społeczeństwa.

Z lampą do sklepu
Przedsiębiorcy odpowiedzialni za demontaż i wymianę zużytych lamp wyładowczych zobowiązani są do przekazywania ich odpowiednim podmiotom, które zadbają o ich przetworzenie. Na rynku istniało wiele firm, które odbierały tego typu sprzęt za odpowiednią opłatą. Ustawa o ZSEE zmieniła nieco zasady funkcjonowania rynku odzysku. Obowiązkiem zbierania zużytego oświetlenia obarczyła także sklepy i hurtownie, które nieodpłatnie powinny przyjmować go od swoich klientów przy zakupie nowych (świetlówka za świetlówkę, lampa sodowa za lampę sodową). Punkty sprzedaży mają obowiązek przyjąć je w tej samej ilości, co zakupione, bez względu na markę. Zużyte świetlówki w dowolnej ilości przyjmują także wybrane punkty zbierania elektrośmieci. O tym, gdzie znajdują się takie punkty, można dowiedzieć się w każdym urzędzie gminy.

Spośród wszystkich grup zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w 2008 r. sprzęt oświetleniowy (grupa 5 w ustawie o ZSEE) osiągnął najwyższy poziom zbierania – 32,96% (wg raportu Głównego Inspektora Ochrony Środowiska za 2008 r.). Poziom ten określa różnicę między masą sprzętu wprowadzonego na rynek oraz masą zużytego i zebranego sprzętu. Drugie miejsce pod względem poziomu zbierania osiągnął w 2008 r. sprzęt teleinformatyczny i telekomunikacyjny – 20,27%.

Z przytoczonych danych wynika, że znaczną część sprzętu oświetleniowego udaje się odzyskać, ale czas pokaże, czy system zbiórki świetlówek oraz innych lamp alternatywnych dla żarówek będzie satysfakcjonujący.

Wady i zalety diod
Kolejnym źródłem światła, które może zastąpić wycofywane z rynku żarówki, są lampy LED, oparte na diodach elektroluminescencyjnych umieszczonych w obudowie pozwalającej zastosować je w oprawie oświetleniowej. Lampy diodowe służące do oświetlania można umieszczać w oprawie dla tradycyjnych żarówek i świetlówek kompaktowych. Zaletą lamp LED jest wysoka efektywność, duża trwałość i znacznie mniejsze nagrzewanie.

Do wad należy wciąż wysoka cena i skomplikowana konstrukcja, zwłaszcza w przypadku zintegrowanej przetwornicy impulsowej. Poza tym lampy diodowe 230 V zwykle mocno migocą z częstotliwością sieci energetycznej (50 Hz w Polsce), co męczy wzrok i powoduje efekt stroboskopowy poruszających się w ich świetle przedmiotów.

Diody LED, podobnie jak startery i stateczniki elektroniczne, są klasyfikowane jako komponenty opraw oświetleniowych i nie podlegają bezpośrednio ustawie o ZSEE.

Świetlówki i diody LED służą nie tylko do zastąpienia tradycyjnych żarówek z żarnikiem. Są też stosowane jako lampy w sprzęcie informatycznym i RTV. W telewizorach i monitorach LCD źródłem światła jest świetlówka CCFL (Cold Cathode Fluorescent Lamp – lampa fluorescencyjna z zimną katodą). Różnica między CCFL a „zwykłą” świetlówką polega w dużym uproszczeniu na tym, że lampa oświetlająca LCD jest uruchamiana na zimno i wymaga nieco wyższego napięcia. Nadal jest to jednak lampa fluorescencyjna pokryta od wewnątrz luminoforem i wypełniona parami rtęci (i argonu). Zużyte telewizory i monitory, ale też skanery powinny być więc traktowane ostrożnie, zbierane i utylizowane zgodnie z zapisami ustawy o ZSEE.

Czas na green TV
Producenci telewizorów i monitorów wprowadzają aktualnie na rynek sprzęt, w którym do podświetlania ekranu wykorzystuje się diody LED. Dzięki tej technologii obraz cechuje się wysokim współczynnikiem kontrastu dynamicznego oraz bardziej intensywnymi kolorami. Nie bez znaczenia jest niższe zużycie energii w telewizorach LED niż w przypadku ekranów podświetlanych CCFL oraz telewizorów plazmowych. Niektórzy producenci twierdzą, że telewizory LED zużywają nawet o 40% mniej energii. Dzięki temu argumentowi oraz niewykorzystywaniu przy montażu ekranów LED lamp z zawartością rtęci nowe telewizory są reklamowane jako sprzęt „ekologiczny”.

Niestety, barierą stojącą na drodze do rozpowszechnienia się ekranów podświetlanych diodami jest ich wysoka cena.

Producenci ekranów wprowadzają na rynek także wyświetlacze OLED (dioda elektroluminescencyjna wytwarzana ze związków organicznych), które zapowiadano już kilka lat temu jako przełom technologiczny. Produkcja OLED jest prosta – warstwa organiczna, składająca się z pikseli-diod w kolorach podstawowych nakładana jest na płytę bazową. Do zalet OLED należą: większa skala barw i jasność niż LCD z CCFL i LED (OLED bezpośrednio emitują światło), znacznie krótszy czas reakcji w porównaniu z monitorem LCD, w procesie produkcji OLED nie jest wykorzystywana rtęć, a dzięki mniejszej liczbie warstw wyświetlacza i braku podświetlenia niższe są szacunkowe koszty masowej produkcji. Ekrany OLED dodatkowo zużywają mnie energii i są tańsze w eksploatacji.

Na rozpowszechnienie się OLED musimy jednak jeszcze zaczekać. Jeden z rynkowych potentatów – Samsung – zapowiedział, że technika ta wymaga jeszcze dopracowania i nie stanie się popularna w najbliższych pięciu latach.

Unia Europejska przygląda się rozwojowi sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Można spodziewać się, że po regulacjach eliminujących tradycyjne żarówki zostaną uchwalone rozporządzenia, po których czeka nas kolejna, mała rewolucja techniczna zmierzająca do obniżenia zużycia energii elektrycznej i emisji CO2. Parlament Europejski i Rada państw członkowskich wymagają od Komisji Europejskiej – zgodnie z dyrektywą dotyczącą ekoprojektu dla produktów wykorzystujących energię (2005/32/WE) – poprawienia efektywności energetycznej i optymalizacji oddziaływania na środowisko ponad 30 grup produktów, w tym telewizorów, pralek, silników elektrycznych i kotłów grzewczych.

Adam Brzozowski

Proces utylizacji świetlówki

  1. Zbiórka do odpowiednich pojemników z atestem COBRO, dostarczonych przez zakład unieszkodliwiania i nadających się do bezpiecznego przechowywania świetlówek. Chodzi głównie o to, aby zabezpieczyć je przed możliwością stłuczenia, dlatego m.in. przechowywane są w pozycji pionowej.
  2. Transport w tych samych całkowicie wypełnionych pojemnikach odpowiednim środkiem transportu przez wykwalifikowany personel do zakładu unieszkodliwiania. Rozładunek pojemników – ocena stanu świetlówek (w razie potrzeby usunięcie koszulek tekturowych, czyszczenie, suszenie).
  3. Poddanie wstępnie przygotowanych świetlówek przetwarzaniu w urządzeniu Photon. Świetlówki zostają rozkruszone, następuje rozdzielenie i odseparowanie stłuczki szklanej, części metalowych, aluminiowych, z tworzyw sztucznych i luminoforu zawierającego rtęć. Proces odbywa się w zamkniętym urządzeniu, w podciśnieniu uniemożliwiającym wydostanie się oparów rtęci na zewnątrz.
  4. Luminofor zebrany w specjalistycznych pojemnikach zostaje załadowany do urządzenia destylującego (destylarki).
  5. Proces destylacji sterowany pod nadzorem czujników i programu komputerowego trwa tak długo (czas jest zmienny, zależny m.in. od ilości rtęci w luminoforze), aż poza metaliczną rtęcią o czystości 99,97% uzyskany zostanie halofosforan wapnia całkowicie wolny od rtęci.
  6. Końcowymi produktami unieszkodliwiania świetlówek są produkty całkowicie wolne od zawartości rtęci: metale żelazne i nieżelazne (przekazywane do hut), stłuczka szklana (trafiająca do hut szkła), halofosforan wapnia i tworzywa sztuczne (wykorzystywane przez odpowiednie zakłady przemysłowe) oraz metaliczna rtęć, która może być ponownie wykorzystana.

Źródło: ElektroEko

O ocenę systemu recyklingu poprosiliśmy Grzegorza Skrzypczaka, prezesa Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego ElektroEko

Trzyletni okres obowiązywania Ustawy o ZSEE był czasem zdobywania praktycznej wiedzy wszystkich uczestników systemu – producentów, organizacji odzysku, organizacji handlowych, gmin, firm przetwarzających. Wynikiem jego jest zdefiniowanie szeregu niedoskonałości polskiego systemu: brak infrastruktury czy pełnego zdefiniowania miejsc gromadzenia zużytego sprzętu, nierówne traktowanie podmiotów-uczestników systemu w zakresie praw i obowiązków, niejasność procedur i systemu kwalifikacji poszczególnych zużytych sprzętów do poszczególnych grup zdefiniowanych w ustawie i do sprzętu gospodarstwa domowego oraz brak realizacji obowiązków edukacyjnych.

Część tych elementów została uregulowana przez nowelizację ustawy, która weszła w życie 1 stycznia 2009 r. Nie udało się jednak wprowadzić mechanizmów mogących uszczelnić system, eliminując z niego nieuczciwą konkurencję i szarą strefę, czyli różnego rodzaju oszustwa i działania niezgodne z prawem.

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ