Virtual Lab – nie pozwól kopiom leniuchować

0

Większości firm nie trzeba przekonywać do tworzenia kopii zapasowych, ale tylko nieliczne sprawdzają oprogramowanie backupowe w środowisku testowym

Aplikacje do tworzenia kopii zapasowych, zazwyczaj pracują gdzieś w tle, wykonując dzień po dniu nudną robotę i oczekując na swoje pięć minuty sławy. Dopiero awaria systemu pozwala zaistnieć im na pierwszym planie. To dla narzędzi do backupu dzień prawdy. Większość zdaje egzamin, ale zdarzają się też przykre niespodzianki. Co zrobić, aby uniknąć rozczarowań?

Backup na testach
Kopie zapasowe i repliki zazwyczaj leżą bezczynnie i do niczego się nie przydają. Czy pozwolić im na błogie lenistwo, a może lepiej zaprząc je do pracy? W firmie Veeam przeważają zwolennicy tej drugiej opcji. Dlatego producent dostarcza klientom technologię Virtual Lab (laboratorium wirtualne) w ramach pakietu Veeam Backup & Replication. Dzięki niej można uruchamiać maszyny wirtualne bezpośrednio z kopii zapasowej lub repliki w izolowanych środowisku wirtualnym — bez potrzeby alokowania dodatkowego miejsca w pamięci masowej czy hosta zapasowego. Jednym z elementów Virtual Lab jest On-Demand Sandbox — izolowane środowisko na potrzeby testów. Dlaczego warto z niego korzystać? Oto kilka najważniejszych benefitów:

  • testowanie rozwiązywania problemów przed ich zastosowaniem w środowisku produkcyjnym,
  • testowanie nowych aplikacji i konfiguracji, aby uniknąć w przyszłości problemów z ich wdrożeniem,
  • szkolenie pracowników na rzeczywistym środowisku i danych produkcyjnych,
  • testowanie uaktualnień i poprawek aplikacji.

Jak to działa w praktyce?
Laboratorium jest komponentem pozwalającym na testowanie procesów odzyskiwania kopii i replik. W rzeczywistości to maszyn linuksowa automatycznie tworzona przez aplikację Veeam. Z jednej strony jest ona podłączona do sieci produkcyjnej, a z drugiej generuje coś na wzór emulowanych sieci produkcyjnych. Dla przykładu sieć produkcyjna VM Network 1 tworzy LAB VM Network 1. To ważne, bowiem należy zachować topologię sieciową przy jednoczesnym pełnym odseparowaniu środowiska produkcyjnego od testowego. Dzięki separacji testowane maszyny mogą mieć identyczna adresację IP. Na poziomie sieci laboratoryjnych stosuje się translację NAT, aby sieci produkcyjne nie widziały się z maszyną testową. W ramach wirtualnego laboratorium włącza się maszyny, sprawdza czy się uruchamiają, są podłączone do sieci itp. Później system generuje raport informujący o poszczególnych zadaniach.

Gdzie umieścić środowisko testowe? Niektórzy klienci wybierają do tego celu hosty produkcyjne. Inni sięgają po stare serwery, aby nie obciążać Hyper-V czy vSphere.

Na podobnej zasadzie działają repliki, z tą różnicą, że są dostępne jedynie dla środowisko VMware. Niemniej Veeam zapowiada, że już niedługo ze środowiska testowego będą mogli korzystać użytkownicy Hyper-V.

Jeśli jesteście użytkownikami pakietu Veeam Backup & Replication, sprawdźcie jak działa Virtual Lab. Naprawdę warto.

box_itfocus_700x100px_bzd_wpis

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ