DRaaS dla mas

0

Wielu analityków twierdzi, że DRaaS szybko stanie się jednym z rynkowych hitów. Na czym opierają swoje przewidywania?

Cloud computing sprawił, że nowoczesne rozwiązania i technologie, wcześniej zarezerwowane dla bogatych koncernów, stały się ogólnodostępne. Powszechnie panuje opinia, że usługi cloud są tańsze aniżeli zakup urządzeń czy aplikacji w modelu tradycyjnym. Tyle teoria. Wiele kalkulacji pokazuje, że nie jest to takie oczywiste. Łatwo się tutaj doszukać analogii z zakupem nowego modelu iPhone’a. Nie każdego stać, aby od ręki wyłożyć 2500 złotych. Ale co innego, jeśli jego cena zostanie wliczona w dwuletni abonament. Dokładna kalkulacja pokaże, że zamiast 2500 złotych zapłacimy wtedy 3000 złotych. Dlaczego zatem firmy migrują do chmury? Nie potrafią liczyć? Ulegają wszechobecnej propagandzie? Niezupełnie. Największą zaletą chmury jest elastyczność oraz szybkość wdrożenia. Wyobraźmy sobie minę właściciela małej firmy, którego próbujemy przekonać do inwestycji w zapasowe centrum danych. Szanse, że to uczyni, są bliskie zeru. Niemniej bardziej przychylnie spojrzy na takie samo rozwiązanie oferowane w modelu usługowym.

Dane niczym tlen?
Czym jest Disaster Recovery as a Service? To nic innego jak zapasowe środowisko pracy udostępniane przez usługodawcę. W ramach usługi klienci otrzymują możliwość lokowania środowiska zapasowego dla własnych systemów w centrum danych dostawcy. Są one cały czas gotowe do uruchomienia i podjęcia pracy produkcyjnej. Usługobiorca płaci jedynie za utrzymanie zasobów w gotowości. Nawet w przypadku największego kataklizmu, takiego jak powódź czy trzęsienie zasobów, przedsiębiorca nie traci swoich danych. Co więcej, może bardzo szybko powrócić do pracy.

Niegdyś mówiło się, że Disaster Recovery jest rozwiązaniem dla dużych organizacji, wychodząc z założenia, że tylko wielki biznes nie może sobie pozwolić na przestoje. W obecnych czasach tego typu stwierdzenia nie mają racji bytu. Każda, nawet niewielka firma, potrzebuje ciągłego dostępu do danych. Znamienny jest przykład tragedii w World Trade Center. Aż 80 procent firm, które nie były wstanie odtworzyć danych po ataku, zniknęło z powierzchni globu. Nie jest to odosobniony przypadek. Według Gartnera aż 43% firm, które doświadczyły utraty kluczowych danych, musiało od razu zgasić światło. Z kolei 51% zniknęło z rynku po dwóch latach. Łatwo obliczyć, że ocalało zaledwie 6% firm.

Przesunięcie akcentów
Usługi cloud computingu wciąż budzą dużą nieufność wśród przedsiębiorców. Niemniej wraz z upływem czasu ich opór wobec chmury słabnie. Jeszcze do niedawna właściciele firmy z niepokojem patrzyli na bezpieczeństwo danych. Wprawdzie problem nie zniknął, lecz akcenty zaczynają się bardziej przesuwać w stronę dostępności, szybkości czy lokalizacji centrów danych. Biznes czuje się bardziej komfortowo mogąc replikować dane do chmury. Nie od dziś wiadomo,że budowa własnego centrum zapasowego jest procesem złożonym. Wymaga odpowiedniej wiedzy, a także czasu potrzebnego na wdrożenie i przetestowanie systemu. Również sama eksploatacja wiąże się z ciągłym monitoringiem infrastruktury, kontrolą procesów itp. Dostawca oferujący DRaaS bierze na swoje barki zarządzanie zasobami informatycznymi, tworzenie kopii zapasowych i replikację.

Co mówią liczby
Według badań IDG przeprowadzonych w 2015 roku, co czwarta firm korzysta już z jakiejś formy DRaaS, zaś 36% planuje sięgnąć po usługę w ciągu najbliższych dwóch lat. Z kolei agencja badawcza MarketsandMarkets ocenia wartość rynku DRaaS w 2015 roku na 1,42 miliarda dolarów, ale w 2020 roku wzrośnie on do 11,92 miliarda dolarów. Skumulowany roczny wskaźnik wzrostu w latach 2015-2020 wyniesie 52,9%.

box_itfocus_700x100px_bzd_wpis

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ