Wirtualizacja będzie wszędzie

0

Rozmowa z Adamem Bogobowiczem, Product Managerem w biurze Microsoftu w Seattle, odpowiedzialnym za oprogramowanie do wirtualizacji

Virtualfocus: Microsoft jest relatywnie nowym graczem na rynku rozwiązań do wirtualizacji. Czy staną się one dla was jednym z głównych elementów strategii korporacji, czy też – jednym z wielu produktów?

Adam Bogobowicz: Wirtualizacji uważnie przyglądamy się już od wielu lat, ale do tej pory rzeczywiście nie robiliśmy wiele w tym zakresie. Natomiast oczywiście widzimy jak ogromną rolę wirtualizacja będzie odgrywała już wkrótce w centrach danych. Ostatnio kupiliśmy kilka firm, od których zaczęliśmy kompletowanie rozwiązań do wirtualizacji, jak też rozpoczęliśmy rozwój własnych produktów. Wirtualne systemy powoli stają się podstawą infrastruktury u nas, wewnątrz korporacji, ale już niedługo będą wykorzystywane w jakiejś formie we wszystkich przedsiębiorstwach.

Virtualfocus: Czy na taki ruch ze strony Microsoftu nie jest już jednak trochę za późno? Na tym rynku działa już aktywnie kilka firm…

Adam Bogobowicz: Oczywiście będziemy musieli podjąć ten wysiłek, mamy na to odpowiednie środki. Ale sytuacja nie jest tragiczna. Oczywiście nie mamy w tej chwili praktycznie żadnych udziałów na rynku wirtualizacji, ale obecnie na świecie tylko ok. 12% serwerów jest wykorzystywanych jako podstawa do wirtualizacji. Więc zostaje jeszcze mnóstwo serwerów, które można zwirtualizować. Analizy mówią, że w 2012 r. wirtualizacji będzie podlegać już ok. 25% serwerów. Jeśli spojrzymy na wirtualizację desktopów, to ta praktycznie jeszcze w ogóle nie istnieje. Podsumowując więc, uważam, że ten rynek dopiero się zaczyna i jest jeszcze miejsce na nim dla kilku firm.

Virtualfocus: Na jakim etapie są obecnie prace nad wirtualizatorem Hyper-V?

Adam Bogobowicz: Główne prace nad stworzeniem Hyper-V zostały już zakończone, a samo oprogramowanie zostało pobrane już przez ponad 200 tys. osób. Bardzo szybko rośnie też liczba klientów, którzy korzystają z Hyper-V w trybie produkcyjnym. Na naszych stronach internetowych MSDN i TechNet można znaleźć wiele szczegółowych informacji technicznych na ten temat. W tej chwili Hyper-V jest częścią systemu Windows Server 2008, natomiast już za kilka tygodni będzie zaprezentowane oprogramowanie Virtual Server 2008 dostępne całkowicie za darmo. Pozwoli ono na zainstalowanie hypervisora na czystym komputerze, bez konieczności posiadania systemu operacyjnego hosta. Jedynym warunkiem jest, aby procesor komputera sprzętowo wspierał wirtualizację.

Virtualfocus: Ale Hyper-V nie będzie jedynym produktem do wirtualizacji w ofercie Microsoftu?

Adam Bogobowicz: Oczywiście, że nie. Już od wielu lat mamy oprogramowanie Terminal Services, na podstawie którego inne firmy, takie jak Jetro Platforms czy Citrix budują swoje rozwiązania do wirtualizacji aplikacji. My także kupiliśmy w 2006 r. firmę Softricity, dzięki której pozyskaliśmy oprogramowanie SoftGrid do wirtualizacji aplikacji, dostępne teraz pod marką App-V. Jesteśmy też żywo zainteresowani systemami do wirtualizacji desktopów, przejęliśmy ostatnio firmę Kidaro, dzięki której mamy oprogramowanie do zarządzania desktopami – wirtualnymi i fizycznymi – w przedsiębiorstwie. Ale na razie największy nacisk kładziemy na wirtualizację serwerów – rozwój rozwiązania do zarządzania System Center Virtual Machine Manager, a także stworzenie funkcjonalności, które ma nasza konkurencja w tym zakresie. W połowie września zaprezentowaliśmy funkcję Live Migration dla Hyper-V, która umożliwi przenoszenie pomiędzy fizycznymi serwerami działających wirtualnych maszyn. Funkcja ta będzie standardowo częścią Windows Server 2008 R2.

Virtualfocus: Wynika z tego, że w dziedzinie wirtualizacji wchodzicie w pełną konkurencję z Citriksem i VMware’m?

Adam Bogobowicz: W niektórych dziedzinach – tak. Ale trzeba zauważyć, że dziś wydajność samego hypervisora jest praktycznie taka sama u wszystkich dostawców rozwiązań wirtualizacji. Główna różnica jest w systemach do zarządzania wirtualnymi maszynami i na tym chcemy się skupić. My obecnie jako jedyna firma możemy zarządzać systemami fizycznymi i systemami wirtualnymi. Mamy nie tylko możliwość monitorowania poprzez Operations Manager tego co się dzieje w sprzęcie, ale także możemy zarządzać wirtualną maszyną i mieć możliwość wglądu do jej wnętrza, aby podejrzeć, jakie aplikacje działają. Dzięki temu łatwiej jest szybko reagować na powstające potrzeby wirtualnych maszyn, np. dołożyć wirtualnej pamięci lub w ogóle przenieść całą działającą wirtualną maszynę na inny serwer w klastrze. W konkurencyjnych rozwiązaniach można zarządzać tylko wirtualnymi maszynami, ale bez możliwości zajrzenia do ich środka. Natomiast z Citriksem i VMwarem cały czas pozostajemy w bardzo dobrych stosunkach i wciąż jesteśmy dla siebie bardzo ważnymi partnerami.

Virtualfocus: Czy nie jest tak, że Microsoft, znając najlepiej swój system operacyjny, jest w stanie przygotować lepsze rozwiązania do wirtualizacji niż konkurencja? Takie zarzuty padały kiedyś odnośnie pakietów biurowych…

Adam Bogobowicz: Microsoft już teraz udostępnił wszystkie interfejsy programistyczne do zarządzania naszymi systemami, zresztą jest wiele firm trzecich oferujących świetne oprogramowanie do zarządzania. To działa też w drugą stronę, np. nasze oprogramowanie SCVMM może także zarządzać wirtualnymi maszynami VMware’a.

Virtualfocus: Niektórzy klienci VMware’a wyrażają obawę, że gdy Microsoft wejdzie szeroko ze swoimi rozwiązaniami wirtualizacyjnymi, będą problemy ze wspieraniem aplikacji Microsoftu uruchomionymi na konkurencyjnych platformach wirtualizacyjnych…

Adam Bogobowicz: Ten problem został rozwiązany. VMware jest pierwszą firmą, która w ramach projektu Server Virtualization Validation Program (SVVP), przeszła przez proces certyfikacji swoich platform wirtualnych, aby uruchamiane na nich oprogramowanie Microsoftu nadal mogło uzyskiwać pełne wsparcie. Szczegółowe informacje można uzyskać na stronie www.windowsservercatalog.com/svvp.

Virtualfocus: Podsumowując, czy jesteśmy dziś w stanie określić w którym kierunku potoczy się wirtualizacja? Przy tym tempie rozwoju można założyć, że już wkrótce nie będziemy w ogóle mówili o wirtualizacji, bo wszystko będzie zwirtualizowane…

Adam Bogobowicz: Dokładnie tak, za chwilę nie będziemy w ogóle mówili o wirtualizacji, bo będzie ona częścią infrastruktury. Na razie jest to bardzo interesująca technologia, która pozwala wykonać wiele rzeczy w centrum danych. Kolejnym elementem będzie próba przetworzenia wewnętrznej infrastruktury firmy, aby zachowywała się jak wewnętrzny cloud computing. Użytkownicy nie będą korzystali z komputerów, ale z usług świadczonych przez centrum danych firmy. Co więcej, ta wewnętrzna infrastruktura będzie ściśle połączona z infrastrukturą poza firmą, co da możliwość „wyprowadzenia” z firmy niektórych zadań do obliczenia, na przykład jeśli w naszej firmie zabranie do tego odpowiedniej mocy. Z pewnością będzie to jedna z ciekawszych technologii na najbliższych kilka lat.

Rozmawiał Krzysztof Jakubik

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ