Koncentracja na wirtualizacji desktopów

0

Rozmowa z Markiem Świeradem, dyrektorem regionalnym VMware odpowiedzialnym za działalność firmy w 51 krajach regionu CEEMEA (Europa Środkowo-Wschodnia, Bliski Wschód, Izrael i Rosja).

Virtualfocus: VMware ogłosił niedawno wyniki finansowe za ostatni rok. Czy obserwujecie już koniec kryzysu?

Marek Świerad: Globalnie nasze roczne przychody nieco wzrosły – z 1,9 mld do 2 miliardów dolarów. Natomiast porównując pierwszy kwartał 2010 w stosunku do tego, co było rok wcześniej, wzrost wyniósł 35 procent. Największy wzrost odnotowaliśmy w Europie, Japonii i Chinach. Jeśli spojrzymy na region, za który ja odpowiadam, liderami są Polska i Rosja.

Virtualfocus: Według raportu Gartnera firmy Citrix i Microsoft zanotowały w 2009 roku bardzo duży wzrost przychodów ze sprzedaży licencji na oprogramowanie do wirtualizacji. Czy odczuwacie ostatnio większą presję ze strony konkurencji?

Marek Świerad: Na pewno z punktu widzenia marketingu. Jeśli jednak przyjąć za miarę liczbę straconych projektów, bardzo rzadko zdarza się, że przegrywamy z konkurencją w sektorze korporacyjnym. Przykładowo, w Polsce niemal wszystkie banki korzystają z naszych produktów. Trudno mi powiedzieć, jak sytuacja wygląda w sektorze MSP, ponieważ te firmy często używają bezpłatnego oprogramowania. Ale stale mamy klientów z tego sektora, którzy po okresie używania bezpłatnego ESXi kupują licencje na VMotion i inne zaawansowane mechanizmy. Podsumowując, globalnie wciąż mamy ponad 80 procent rynku wirtualizacji, więc konkurentom, mającym niewielki udział w tym rynku, łatwiej jest osiągać duże procentowo wzrosty.

Virtualfocus: Według prognoz analityków rok 2010 miał być rokiem wirtualizacji desktopów. Czy obserwujecie zwiększone zainteresowanie klientów tą technologią?

Marek Świerad: Zainteresowanie klientów jest bardzo duże. Podczas kilku ostatnich konferencji poświęconych VMware View mieliśmy więcej chętnych niż miejsc – na Węgrzech przyszło 500 osób, a w Rosji musieliśmy zakończyć rejestrację na 1200 uczestników. Patrząc na pracę naszych inżynierów systemowych, widzę, że w tej chwili poświęcają oni 40% swojego czasu na VMware View, m.in. na pilotażowe wdrożenia. A gdyby im pozwolić, poświęciliby nawet 80%. Jedną z przyczyn tak gwałtownego ożywienia na rynku wirtualizacji desktopów było wprowadzenie w tym roku protokołu PCoverIP. Uważam również, że wprowadzona niedługo nowa wersja VMware View 4.5 będzie bardzo interesująca dla klientów. Zdaniem analityków jest to już oprogramowanie klasy korporacyjnej.

Virtualfocus: Na rynku wirtualizacji serwerów karty zostały już rozdane. Czy VMware ma zamiar opanować również rynek wirtualizacji desktopów?

Marek Świerad: W tym roku VDI jest dla nas priorytetem i w tym obszarze inwestujemy najwięcej. Na świecie mamy już 8 tysięcy klientów i kilka milionów użytkowników korzystających z VDI, co uważam za dobry wynik. Z punktu widzenia zaplecza jest to ta sama technologia, co w przypadku wirtualizacji serwerów, którą ludzie dobrze już znają. Konkurencja, jak Citrix i Microsoft, nie może się pochwalić podobnymi osiągnięciami. Wiele osób sądzi, że Citrix będzie miał silną pozycję na rynku wirtualizacji desktopów. Jednak wirtualizacja desktopów to wciąż jest wirtualizacja na serwerach, której jesteśmy liderem. Dlatego uważam, że również na rynku wirtualizacji desktopów jesteśmy na bardzo dobrej pozycji. Poważnie liczymy się z Microsoftem, z którym z pewnością będziemy musieli stoczyć ciężką walkę, ale nie wątpię, że wyjdziemy z niej zwycięsko.

Virtualfocus: Nie skreślałbym tak szybko Citriksa. Przecież mnóstwo użytkowników korzysta z rozwiązań tej firmy do wirtualizacji aplikacji, więc być może łatwiej będzie ich przekonać do przejścia na całkowicie wirtualny desktop.

Marek Świerad: Z mojego punktu widzenia rok 2010 będzie przełomowy – Citrix albo wreszcie odniesie sukces albo wycofa się z rynku wirtualizacji serwerów i desktopów.

Virtualfocus: Czy koncentracja na wirtualizacji desktopów oznacza, że VMware odkłada na przyszłość inne koncepcje, np. cloud computing?

Marek Świerad:
Absolutnie nie. Cały czas zatrudniamy nowych pracowników, także w lokalnych biurach, m.in. w Polsce, żeby wzmocnić nasz zespół. Mocno wierzymy w cloud computing, ale nie jako rewolucję, lecz proces optymalizacji poprzez budowanie chmur prywatnych oraz publicznych i łączenie ich ze sobą. Ułatwią to nowe wersje naszych produktów wyposażone w nowe interfejsy API, dające użytkownikom większe możliwości. Poza tym przejęliśmy kilka firm, m.in. Springsource i Zimbra, co zdecydowanie ułatwi budowanie środowisk cloud computing.

Virtualfocus: Czemu ma służyć przejęcie tych firm? Czy VMware będzie dostarczał własne aplikacje dostosowane do działania w wirtualnym środowisku?

Marek Świerad: Widzimy trzy etapy budowania chmur. Pierwszy to Infrastructure as a Service, czyli to, co teraz bardzo dobrze robimy – wirtualizacja serwerów. Kolejny etap to Platform as a Service. Na tym etapie bardzo pomoże nam przejęcie Springsource i narzędzia deweloperskie tej firmy, które pozwolą użytkownikom na tworzenie aplikacji przystosowanych do działania w wirtualnym środowisku. Jest to dla nas ważne, ponieważ 40 procent aplikacji używanych w firmach to aplikacje tworzone na zamówienie i najczęściej nie mają wsparcia w wirtualnym środowisku.

Trzeci etap to Software a as Service, dlatego potrzebowaliśmy takich produktów, jak te oferowane przez Zimbrę. W tym przypadku jest to pakiet aplikacji do współpracy i obsługi poczty elektronicznej. W ten sposób chcemy budować cały stos rozwiązań do tworzenia chmur i planujemy dalsze przejęcia.

Virtualfocus: Czy zamierzacie zintensyfikować działania związane z dotarciem do małych i średnich firm?

Marek Świerad: Sektor MSP ma duży udział w rynku – około 45-50% – i każdy producent chce do niego dotrzeć. Dla nas małe i średnie firmy zawsze były ważne. Mamy dla nich, oprócz bezpłatnego ESXi, specjalne pakiety oprogramowania, umożliwiające stworzenie niewielkiego środowiska wirtualnego. Ostatnią nowością dla tego sektora jest VMware Go, narzędzie ułatwiające instalację naszych produktów. W przyszłości zamierzamy nadal uważnie przyglądać się temu sektorowi. Należy też spodziewać więcej nowych produktów dla małych i średnich firm.

Rozmawiał Rafał Janus

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ