Pożegnanie z taśmą? Nie tak szybko

0

Producenci dysków już od dłuższego próbują odesłać taśmy do lamusa. Jednak napędy taśmowe trzymają się twardo. To w dużej mierze zasługa standardu LTO Ultrium. W bieżącym roku do sprzedaży trafiły napędy taśmowe zgodne ze standardem LTO-5. Ale na tym nie kończą się możliwości tej technologii.

Trzy koncerny – Hewlett Packard, IBM oraz Quantum, trzynaście lat temu doszły do wniosku, że rynek napędów taśmowych potrzebuje nowego impulsu. Wymienione firmy stworzyły konsorcjum i wspólnie opracowały LTO Ultrium. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat pojawiła się cała gama standardów wspierających pracę napędów taśmowych, ale tylko niewielka część znalazła komercyjne zastosowanie. Pierwsze produkty wykorzystujące LTO trafiły na rynek w 2000 roku. Dziś po dziesięciu lat od debiutu można mówić o dużym sukcesie technologii. Zadecydowały o tym z jednej strony mądra polityka producentów wchodzących w skład konsorcjum, a z drugiej możliwości techniczne. Wprawdzie vendorzy konkurują ze sobą, co podnosi jakość produktów, prowadzi do obniżki cen, ale jednocześnie dbają o to, żeby ich produkty były ze sobą kompatybilne i współpracowały z jak największą liczbą systemów operacyjnych.

LTO bazuje na linearnej technologii zapisu. Urządzenia składają się ze stosunkowo niewielkiej liczny elementów mechanicznych, dzięki czemu system jest bardziej niezawodny, np. w produktach korzystających z zapisu helikalnego znajduje się dwukrotnie więcej części ruchomych. Inne atutem są również głowice pracujące w trybie wielościeżkowego zapisu. To rozwiązanie pozwala na wzrost zapisu bądź odczytu bez konieczności wzrostu prędkości przesuwu taśmy. LTO posiada również jeden istotny mankament, charakterystyczny dla standardów posługujących się linearnym zapisem. Prędkość danych przesyłanych do taśmy, musi być dostosowana do tempa pracy taśmy. Dla przykładu kiedy transmisja danych z serwera backup jest wolniejsza niż odczyt zapisu, taśma zostaje zatrzymana, a następnie przewijana do tyłu. Taka sytuacja powoduje nadmierne obciążenie taśmy, a to niekorzystnie wpływa na jej trwałość.

Czas na LTO-5

Tegoroczna premiera napędów taśmowych zgodnych ze standardem LTO-5 została przyjęta z entuzjazmem wśród producentów. – Technologia LTO jest najtańszą drogą do zabezpieczenia ogromu cyfrowych informacji, które są codziennie generowane w prawie każdej firmie. Użytkownicy, którzy zabezpieczają swoje dane na automatyce actidata wyposażonej w napędy LTO-5, zyskują finansowo dzięki wyższej pojemności, mniejszemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną, chłodzenie oraz miejsce w serwerowni w porównaniu z technologiami dyskowymi – mówi Arthur Kilian, Sales Directore Eastern Europe w actidata GmbH.

Nowa generacja to kolejny duży krok do przodu. LTO-4 oferuje pojemność 1,6 TB oraz transfer 240 MBps, przy uwzględnieniu kompresji 2:1. Z kolei napędy taśmowe LTO-5 to dwukrotnie większa pojemność 3,2 TB po kompresji oraz maksymalny transfer 360 MBps. W najnowszej generacji napędów taśmowych pojawiła się także funkcjonalność Long Term File System – system plików ułatwiający zarządzanie danymi. Dzięki tej funkcji pliki i katalogi mogą być widoczne na desktopie lub metodą „przeciągnij i upuść” kopiowane z taśmy i na taśmę. Konsorcjum udostępnia kod źródłowy LFTS na swojej stronie internetowej, a zainteresowani developerzy aplikacji mogą wykorzystać rozwiązanie. Jak do tej pory, poza produktami firm wchodzących w skład konsorcjum, znalazło ono jedynie zastosowanie w For-A LTR-100HS – urządzeniu służącym do archiwizacji plików wideo. – Taśma nie umarła, standard LTO-5 jest tego najlepszym dowodem. Nadawcy telewizyjny oraz producenci treści, mogą wykorzystać LTR-100HS, aby budować zwarte, efektywne kosztowo oraz niezawodne archiwa – tłumaczy Mr. Hiro Tanoue, prezes FOR-A. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, niemniej przedstawiciele LTO Ultrium przekonują, że zainteresowanie rozwiązaniem oprócz FOR-A wykazują inne firmy.

Zapotrzebowanie na obraz wysokiej jakości HD, szybko rosnąca popularność 3 D czy wykorzystanie obrazów w medycynie, powodują, że pojemność przeznaczonych do archiwizacji przybiera monstrualne rozmiary, a przechowywanie ich na dyskach generuje bardzo wysokie koszty. Nie brakuje jednak osób, z większym dystansem oceniających debiut nowego standardu. Analitycy z IDC zwracają uwagę, że w przypadku dysków zmiana warty następuje stosunkowo szybko, co półtora roku. Tego samo nie można powiedzieć o taśmach, w tym segmencie rynku czasami musi upłynąć nawet 36 miesięcy, zanim nowa generacja stanie się w pełni dojrzała. Oczywiście potrzeby firm są mocno zróżnicowane, niektóre już dziś chcą migrować do nowego standardu, ale istnieje również gro przedsiębiorstw, które dopiero niedawno sięgnęły po LTO-3.

Co najważniejsze, firmy nie pozbywają się masowo taśm. Storage Magazine poprosił przedsiębiorców o odpowiedź na pytanie – jak na przestrzeni ostatnich trzech lat zmieniła się rola napędów taśmowych wykorzystywanych do backupu. 32 procent respondentów odpowiedziało, że wciąż stosuje taśmy i nie zaszły w tym zakresie istotne zmiany, 27 procent korzysta z taśm, ale w mniejszym stopniu niż trzy lata temu. 23 procent respondentów deklaruje zwiększenie ich zastosowania , natomiast 18 procent sięga wyłącznie po dyski.

LTO motorem napędowym

Globalny rynek napędów taśmowych i nośników odczuł na własnej skórze skutki ubiegłorocznego kryzysu. Jak wynika z danych Santa Clara Consulting Group przychody ze sprzedaży napędów i taśm w 2009 roku wyniosły 1,58 miliarda dolarów, co oznacza spadek o 24,7 procent w porównaniu z rokiem 2008. Wynik mógł być jeszcze gorszy, gdyby nie rosnąca sprzedaż taśm LTO-4. Analitycy przewidują, że do 2014 r. średni roczny wzrost sprzedaży napędów LTO wyniesie 2,47 procent. Natomiast należy liczyć się ze spadającą sprzedażą samych taśmach w tempie około 2 procent rocznie, trend ten będzie rezultatem wzrostu pojemności nośników. Twórcy standard LTO Ultrium, oprócz zapowiedzianej już dużo wcześniej szóstej wersji, niedawno poinformowali o pracach nad siódmą i ósmą generacją LTO, które oferują odpowiednio natywne pojemności 6,4 TB oraz 12,8 TB. Producenci zamierzają również zwiększyć poziom kompresji do 2,5 :1, co pozwoli oferować pojemności 8TB dla dla LTO-6, 16 TB dla LTO-7 oraz 32 TB w przypadku LTO-8.

O ile każda nowa wersja standardu przynosi podwojenie pojemności, o tyle prędkość transmisji danych rośnie dużo wolniej, np. różnica pomiędzy LTO-4 oraz LTO-5 wynosiła niewiele ponad 10 procent. W przyszłości LTO-6 ma oferować 210MB/s, a LTO-7 i LTO-8 315 oraz 472 MB/s. Firmy zajmujące się opracowaniem standardu przekonują, że wprowadzając innowacje wsłuchują się w głos klientów, a ci oczekują przede wszystkim zwiększania pojemności, natomiast transfer ma dla nich drugorzędne znaczenie. Również zdaniem analityków to ilość magazynowanych danych i nowe funkcjonalności będą odgrywać kluczową rolę w tym segmencie rynku.

Wojciech Urbanek

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ