Chmura przykryje NAS?

0

Dostawcy urządzeń NAS zacierają ręce, po cichu licząc zyski. Użytkownicy domowi mają coraz większy kłopot z przechowywaniem zdjęć z wakacji, ulubionych filmów czy cyfrowej muzyki. Również małe firmy gromadzą coraz większej ilości danych. Nadchodzi czas żniw dla producentów NAS-ów?

Niemal wszystkie analizy prognozują wzrost sprzedaży serwerów NAS. Takie firmy jak Netgear czy Synology liczą na to, że otworzy się przed nimi pojemny rynek. Ale czy na pewno? Ich plany mogą pokrzyżować usługodawcy oferujący usługi cloud storage. Tym bardziej, że klienci polubili tego typu usługi. Według danych IHS iSuppli Research na koniec 2012 roku z usług cloud storage korzystało niewiele ponad pół miliarda osób, a na koniec bieżącego roku ma ich być 652 miliony. To zła wiadomość dla producentów macierzy NAS przeznaczonych dla użytkowników domowych czy małych firm. Ale jest i dobra wiadomość. Usługodawcy od czasu do czasu notują spektakularne wpadki. Historie Megaupload, Dropboxa czy ostatnie perypetie Netii mogą nieco odstraszyć klientów. Do niedawna wydawało się, że duzi operatorzy mają dobrze zabezpieczone dane. Niemniej przykład Netii przeczy tej tezie. Od 11 stycznia osoba o nicku avm szantażuje Netię publikując cyklicznie bazy danych. Jak do tej pory ujawnił dane ponad tysiąca abonentów. Mężczyzna żąda od operatora okupu w walucie Bitcoin o wartości 50 tys. zł. Początkowo Netia chowała głowę w piasek, zaprzeczając doniesieniom o działalności tajemniczego hakera. Jednak operator zmienił front, zalecając klientom zmianę loginów. Sprawa jest w toku. Tak się składa, że jestem klientem Netii, korzystam z dostępu do Internetu. Operator dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. W ramach usługi otrzymałem możliwość korzystania z wirtualnego dysku Netii. Telekom udostępnił mi 1GB powierzchni dyskowej, wykorzystuję to rozwiązanie do backupu danych. Informacje o tajemniczym avm nie sprawiły, że zrezygnowałem z usługi, zresztą w najbliższym czasie nie zamierzam tego robić. Dlaczego? Nie przechowuję na dysku Netii newralgicznych danych, są to najczęściej artykuły, różnego rodzaju analizy itp. Dane, które mają dla mnie istotne znaczenie (zdjęcia z wakacji, ważnych uroczystości rodzinnych), poufne analizy czy hasła pozostały na „lądzie”. Nie ma w tym nic odkrywczego. W ten sam sposób postępuje wielu użytkowników komputerów. – W najbliższych latach urządzenia NAS pozostaną niezastąpione. Ludzie obawiają się o bezpieczeństwo swoich danych. Wciąż przeważa opinia, że lepiej trzymać zasoby w urządzeniu znajdującym się w firmie bądź domu, aniżeli gdzieś w chmurze u usługodawcy. Natomiast chmura może się sprawdzić jako dodatkowe miejsce do tworzenia kopii zapasowych przekonuje Matt Pahnke z Netgeara. Ale bardziej trafiają do mnie argumenty firm oferujących aplikacje bezpieczeństwa. Dziś miałem przyjemność posłuchać bardzo ciekawego wystąpienia Mikko Hypponena z firmy F-Secure, który podzielił cyberprzestępców na kilka grup. Ci słabsi przypominają ulicznych gangsterów, którzy zatrzymują na skrzyżowaniu samochód i przykładają kierowcy lufę do głowy. – Z nimi możemy sobie poradzić – Jednak dużo groźniejsze są zorganizowane grupy przestępcze, ich działania porównałbym do Bonda. Z nimi walka jest wyjątkowo ciężka – tłumaczył Hypponen. Haker posługujący się nickiem avm z pewnością nie należy do tej drugiej grupy. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby mojego operatora zaatakowali cyberprzestępcy porównywani przez Hypponena do agenta 007.

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ