Usługi wideokonferencyjne

0

Usługi wideokonferencyjne w końcu wyszły z niszy. Ostatnie dwa lata były pomyślne dla producentów i dystrybutorów sprzętu. Obecny kryzys, zdaniem niektórych ekspertów, jest sprzymierzeńcem producentów oferujących sprzęt do wideokonferencji. W ciężkich czasach firmy ostro tną koszty, a zastosowanie takich rozwiązań może przynieść istotne oszczędności.

Pierwszy wideotelefon opracowała w 1964 roku firma AT&T, ale przez niemal czterdzieści lat rozmowy wideo pozostawały usługą niszową. Bardzo wysokie wymagania dotyczące szerokiego pasma transmisyjnego oraz ceny terminali i serwerów skutecznie odstraszały mniejsze i średnie firmy. Dziś trudno w to uwierzyć, ale na początku lat 90-tych zaawansowany terminal kosztował około 50 tysięcy dolarów, a godzinne połączenie 200 dolarów.

Lepsze czasy dla wideotelefonii przyszły na początku bieżącego wieku. Szybki wzrost przepustowości łączy internetowych, któremu towarzyszył spadek cen, pozwolił producentom sprzętu zaoferować systemy przesyłające dane w sieciach pakietowych. Takie rozwiązanie spowodowało drastycznie obniżenie kosztów transmisji danych. Przed nadejściem rewolucji internetowej obraz był przesyłany za pośrednictwem drogich łączy ISDN. Dziś, żeby przeprowadzić wideokonferencję w rozdzielczości SD (720×576 pikseli), wystarczy przepływność rzędu 384 kbit/s (audio 64 kbit/s, wideo 320 kbit/s). To niewiele, zważywszy, że nawet małe firmy o przeciętnej kondycji finansowej stać na łącza 2 MB.

Dostępność i coraz lepsza jakość połączeń internetowych zepchnęła na margines mało wydajne i kłopotliwe w użyciu łącza ISDN. Wprawdzie producenci wciąż oferują urządzenia wyposażone w interfejs ISDN, ale ich sprzedaż wyraźnie spada i za kilkanaście miesięcy będzie śladowa.

Istotny wpływ na rozwój rynku systemów wideokonferencyjnych miał również spadek cen produktów. Poza tym do gry włączyli się nowi gracze, np. LifeSize Communications czy grupa producentów z Chin, co nie pozostało bez wpływu na poziom cen produktów oferowanych przez Polycom, Tandberg czy Sony.

Kolejny czynnik stymulujący popyt na systemy wideokonferencyjne to globalizacja. Menedżerowie muszą przemieszczać w ciągu roku tysiące kilometrów, spędzając coraz więcej czasu w samolotach i na lotniskach. Wprawdzie w ostatnich latach pojawiły się nowe środki komunikacji i spadły ceny połączeń głosowych, ale wysłanie e-maila czy rozmowa przez telefon nie rozwiążą kluczowych spraw. W negocjacjach istotną rolę odgrywa język ciała. Jak wyliczyli naukowcy, 65 procent znaczenia wiadomości w trakcie rozmowy pochodzi z sygnałów niewerbalnych. Wideokonferencja skraca dystans. Uczestnicy globalnego spotkania, zamiast długiej podróży lotniczej, odbędą krótki spacer do sali konferencyjnej znajdującej się w firmie, a co bardziej wygodni mogą połączyć się za pomocą systemu biurkowego.

Połączenia punktowe i wielopunktowe
Obsługa systemu wideokonferencyjnego nie wymaga tajemnej wiedzy. Cała otoczka związana z fizyczną realizacją połączeń leży po stronie urządzeń infrastrukturalnych. Wykonanie połączenia ogranicza się zazwyczaj do wybrania odpowiedniego wpisu z książki telefonicznej terminala.

Typowe terminale mają kamerę oraz ekran. Systemy przeznaczone do bardziej zaawansowanych zastosowań umożliwiają podłączenie dodatkowych urządzeń, np. laptopa, odtwarzacza DVD czy tablicy elektronicznej. Podczas wideokonferencji jednocześnie przesyłany jest dźwięk, obraz z kamery oraz obraz z urządzenia dodatkowego. Cecha ta jest przydatna się podczas szkoleń, bowiem pozwala obserwować zarówno prelegenta, jak i treść prezentacji. Terminale podłączone są do sieci realizującej transmisję (obecnie jest to najczęściej sieć IP).

Połączenia wideokonferencje dzielą się na dwa rodzaje: punkt-punkt oraz wielopunktowe. O ile w przypadku tych pierwszych do połączenia wystarczy sieć i zestaw wideokonferencyjny, o tyle połączenia wielopunktowe wymagają zastosowania specjalistycznych urządzeń infrastrukturalnych. Kluczowy element stanowi mostek, odpowiadający za miksowanie obrazu, głosu, danych. Działanie niektórych mostków ogranicza się do przełączania strumienia aktywnego uczestnika do pozostałych. Najbardziej zaawansowane dzielą ekran na kilkanaście elementów, oferując indywidualny strumień do każdego terminala.

Kolejnym urządzeniem jest bramka (gateway), umożliwiająca połączenia pomiędzy terminalami przyłączonymi do różnych sieci. Z reguły bramka przełącza strumienie między sieciami ISDN i IP. Trzecie z urządzeń – gatekeeper znajduje zastosowanie w sieciach IP, gdzie pełni kilka funkcji: upraszcza system numeracji (zamiast długich adresów IP, przypisuje każdemu terminalowi zwykły numer telefoniczny), sprawdza czy dany terminal może wykonywać połączenia zewnętrzne i zabezpiecza przed przeciążeniem sieci. Ostatnim z elementów infrastruktury jest system zarządzania, odpowiedzialny za zdalną aktualizację oprogramowania, monitoring stanu połączeń czy ich taryfikowanie.

HD czy SD
W świecie obrazu rośnie znacznie standardu High Defintion. Wprawdzie jak na razie pierwszoplanową rolę odgrywa obraz wyświetlany w rozdzielczości 480p, ale zmiana warty jest nieunikniona. Tym bardziej, że High Defintion ma kilka poważnych atutów. Obraz wyświetlany w SD posiada maksymalnie 576 widocznych linii szczegółów, natomiast w standardzie HD może ich mieć 1080. High Definition występuje w dwóch rozdzielczościach: 1080p (1920×1080 pikseli, 30 klatek/s) i 720p (1280×720 pikseli, 30 klatek/s). Obraz wysokiej rozdzielczości jest ostrzejszy niż standardowy, aczkolwiek różnice są widoczne dopiero na dużych ekranach. Poza tym format 16:9 pokazuje obraz o około 30 procent większy od obrazu w tradycyjnym systemie 4:3 i jest bardziej przyjazny dla widza ze względu na szerszy kąt widzenia.

Walka standardów nie ominęła rynku systemów wideokonferencyjnych. Grzegorz Arent z firmy Polycom przyznaje, że urządzenia SD są wykorzystywane w projektach niskobudżetowych , zaś po systemy HD sięgają firmy produkcyjne, sektor finansowy czy ośrodki medyczne. Koszt systemów SD jest o połowę niższy niż porównywalnych funkcjonalnie urządzeń HD. Piotr Tumiński z MCX Telecom, dystrybutora systemów Tandberg, wylicza, że różnica cen pomiędzy produktami SD i HD, posiadających zbliżone funkcjonalności, waha się od 10 do 20 procent. Ciekawą alternatywą dla produktów oferowanych przez liderów rynku mogą być rozwiązania LifeSize Communications. „Systemy HD LifeSize są porównywalne cenowo z systemami SD firm konkurencyjnych, a w kilku przypadkach tylko kilkanaście procent droższe od najtańszych modeli SD. Każdy, kto planuje inwestycje w system wideokonferencyjny, powinien inwestować w system HD” – zachęca Przemysław Wyszyński z MediaZ.

Wybierając urządzenia HD, należy pamiętać o istotnej kwestii – standard ten wymaga lepszej infrastruktury sieciowej, co generuje dodatkowe koszty po stronie sieci.

Od aplikacji do telepresence
Ceny zestawów do wideokonferencji są bardzo zróżnicowane. Najtańsze są aplikacje na komputery PC. Ich ceny nie przekraczają 200 dolarów. Na przeciwległym biegunie znajdują się rozwiązania telepresence, za które trzeba zapłacić kilkaset tysięcy dolarów. Ciekawą propozycją dla mniejszych firm, zainteresowanych usługami wideokonferencyjnymi, jest oprogramowanie PVX firmy Polycom. Aplikacja współpracuje z większością standardowych kamer internetowych. Oprogramowanie umożliwia inteligentne wybieranie połączenia z możliwością szybkiego wyszukiwania lokalizacji i połączenia innych użytkowników, zarządzanie interfejsem użytkownika z poziomu przeglądarki internetowej, zmienne rozmiary i pozycję okienek wideo lokalnego.

Z kolei aplikacja Movi to najnowsza propozycja firmy Tandberg. Oprogramowanie umożliwia komunikację wideo z poziomu komputera osobistego z dowolnego miejsca, przy czym nie ma konieczności instalacji oprogramowania na komputerach poszczególnych użytkowników. Uniwersalność tego rozwiązania polega na tym, że zapewnia ono stały dostęp do komunikacji wideo każdemu pracownikowi firmy, a gdy zaistnieje taka potrzeba, również partnerom czy kontrahentom. Do korzystania z Movi jest potrzebny komputer wyposażony w kamerę internetową, mikrofon, głośniki i dostęp do sieci IP.

Wśród klasycznych systemów wideokonferencyjnych na uwagę zasługuje kilka urządzeń z tzw. niższej półki. Za terminal wideo firmy Polycom QDX6000, pracujący w standardzie SD, trzeba zapłacić 3099 euro. Urządzenie przeznaczone jest do pracy grupowej w małych i średnich salach konferencyjnych. Zapewnia transmisję obrazu w rozdzielczości 576p z szybkością do 30 klatek na sekundę z wykorzystaniem protokołów TCP/IP. „Jest to jeden z najnowszych systemów firmy Polycom i najlepsze rozwiązanie w swojej klasie, zapewniające dobrą jakość obrazu nawet jeśli szybkość naszego łącza internetowego nie przekracza 256 kbit/s, a do tego urządzenie jest proste i łatwe w obsłudze” – mówi o zaletach produktu Grzegorz Arent.

W grupie tańszych produktów znajduje HD Tandberg 1700 MXP. System jest przeznaczony do obsługi konferencji personalnych. W skład zestawu wchodzi 20-calowy panoramiczny monitor zintegrowany z kodekiem, kamerą i systemem nagłośnienia. System zapewnia między innymi jednoczesny przesył i odbiór dwóch strumieni wideo, możliwość realizacji konferencji wielostronnej, jak również może pełnić rolę monitora komputerowego.

Firmy poszukujące systemów HD powinny bliżej przyjrzeć się produktowi firmy Life Size Communiactions – LifeSize Express. Produkt jest dostępny w dwóch wersjach: LifeSize Express oraz LifeExpress Focus. W skład pierwszej wchodzą wideotreminal, mikrofon konferencyjny MicPod, kamera HD oraz pilot zdalnego sterowania, natomiast wersja Focus zawiera wideo terminal, kamerę Focus HD z wbudowanymi mikrofonami oraz pilot zdalnego sterowania. Urządzenie realizuje konferencje HD punkt –punkt w rozdzielczości 1280×720. Ceny, w zależności od konfiguracji, wynoszą od 5899 do 6999 dolarów.

Przedsiębiorcy zainteresowani zakupem droższych i bardziej zaawansowanych systemów wideokonferencyjnych również nie będą narzekać na brak ofert, choć muszą się liczyć ze sporym wydatkiem. Polycom HDX 9000 to wideokonferencyjny system łatwo łączący się z innymi narzędziami multimedialnymi. Integracja zestawów interfejsów API dostępnych w systemach Polycom HDX serii 9000 oraz mnogość łączy audio i wideo zapewniają możliwość tworzenia i dostosowania rozwiązań konferencyjnych zarówno do prostych, jak i skomplikowanych zastosowań, jak audytoria wykorzystujące wiele kamer, projektorów i monitorów, sale obrad zarządów z dotykowymi ekranami i przygaszonym światłem, ośrodki szkoleniowe z systemami rejestracji wykładów za pomocą kamer HD. Model podstawowy HDX9002, obejmujący kamerę (typ Eagle Eye), kodek, pilot i mikrofon, kosztuje 20 166 euro. Za ten sam model, ale w wersji Executive Collection, w komplecie ze stojakiem i monitorem 50-calowym trzeba zapłacić 29 166 euro.

LifeSize Communicatons dla najbardziej wymagających klientów oferuje LifeSize Room 200, pracujący w rozdzielczościach 720p i 1080p. System obsługuje dwa wyświetlacze oraz wyposażony jest w mostek Full HD. Urządzenie nawiązuje połączenia punkt – punkt oraz połączenia wielostronne (max. do 6 lokalizacji). Cena w najprostszej konfiguracji wynosi 18 499 dolarów.

W skład Tandberg T3 Telepresence wchodzi pełne multimedialne wyposażenie sali konferencyjnej wraz z umeblowaniem: trzy 65-calowe monitory zintegrowane z trzema kamerami, kodekami i systemem nagłośnienia, dedykowany stół wraz z dotykowym panelem sterowania, krzesłami i dodatkową ławką dla uczestników spotkania oraz specjalny system oświetlenia wraz z tłem. System zapewnia obsługę obrazu w rozdzielczości 1080p oraz przestrzennego dźwięku stereo.

Jak wygrać z kryzysem
W czasach kryzysu gospodarczego trzeba zerwać z dawnymi praktykami. Z uwagi na ograniczone budżety i większą potrzebę komunikacji, wielu członków kadry kierowniczej decyduje się na zastąpienie podróży służbowych komunikacją na zasadzie teleobecności –mówi Fredrik Halvorsen, dyrektor generalny firmy Tandberg.

Wśród koncernów, które zdecydowały się wdrożyć technologię wideokonferencji, znalazła się miedzy innymi TNT, największa w Europie firma świadcząca usługi kurierskie. Przedsiębiorstwo szacuje możliwość ograniczenia podróży o 20 procent. Dzięki temu firma osiągnie oszczędności w wysokości 11 mln euro w ciągu czterech lat. Inny przykład to wdrożenie rozwiązań Tandberg w firmie Vodafone. W ciągu jednego roku, dzięki zastosowaniu systemu wideokonferencyjnego, udało się uniknąć ponad 40 000 podróży służbowych. Jednak na razie wymowne dane nie trafiają do większości przedsiębiorstw.

Kurczący się kapitał, zamrożenie kredytów, zaglądająca w oczy groźba bankructwa i inne ekonomiczne plagi okazały się znacznie silniejsze. Globalne wyniki sprzedaży systemów wideokonferencyjnych w I kwartale 2009 roku są bardzo złe i pokazują, że wideokonferencja wyraźnie przegrywa z kryzysem. Autorzy badań z firmy Wainhouse Research pokusili się nawet o żart, że tak złego kwartału nie było od czasów, kiedy Abraham Lincoln zasiadł w Białym Domu.

Porównując wyniki sprzedaży z pierwszych kwartałów ubiegłego i bieżącego roku, okazuje się, że aż sześciu z ośmiu producentów odnotowało spadek sprzedaży, dotyczy to również dwóch największych producentów: Polycom i Tandberg. Przyjmując za kryterium wartość sprzedanych systemów wideokonferencyjnych w porównaniu do IV kwartału, ich sprzedaż w I kwartale 2009 roku spadła o 24 procent, a w porównaniu do I kwartału 2008 o 7,7 procent. Jedynym pozytywnym zjawiskiem w pierwszym kwartale bieżącego roku są przychody ze sprzedaży infrastruktury wideokonferencyjnej – w porównaniu z I kwartałem 2008 roku odnotowano blisko 24-procentowy wzrost. Jeśli porównać dane do ostatniego kwartału ubiegłego roku, to nastąpił spadek o 22 procent. Pierwsze skrzypce na rynku systemów wideokonferencyjnych od lat odgrywają Ci sami gracze. Najwięcej systemów wideokonferencyjnych w I kwartale 2009 sprzedał Tandberg, do którego należało 34 procent rynku, tuż za nim znalazł się Polycom – 33,8 procent. Trzecia pozycja należy do Sony – 7,1 procent, a czwarta włoskiej Aethry 4,6 procent. Ciekawą pozycję w zestawieniu stanowią dostawcy systemów wideokonferencyjnych z Chin, którzy zgarnęli 12 procent rynku. Zachodni producenci z pewnym niepokojem spoglądają w tym kierunku, bowiem cena systemów w ciężkich czasach odgrywa przecież niebagatelną rolę.

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ