Open source w świecie telekomunikacji

0

Oprogramowanie open source ma w niektórych kręgach gorących zwolenników, a ostatnimi czasy coraz głośniej mówi się o roli, jaką może odegrać w świecie telefonii. Czy jednak ma szansę odegrać rolę pierwszoplanową?

„Zawsze znajdą się osoby, gotowe zbudować samochód, ale zdecydowana większość wybierze sprawdzone auto, najlepiej renomowanej marki. Podobnie jest z systemami telefonicznymi” – przyznaje menedżer firmy telekomunikacyjnej. To porównanie trafnie oddaje stosunek potencjalnych klientów i znacznej części środowiska telekomunikacyjnego do systemów open source. Przedsiębiorcy podchodzą z dużą nieufnością do nieznanych rozwiązań. Nie chcą również brać na swoje barki ryzyka związanego z wdrożeniem otwartych systemów IP PBX.

Dla wielu firm nawet potencjalne oszczędności, wynikające z implementacji systemu open source, są zbyt słabym magnesem. „Wybierając rozwiązanie komercyjne, klient otrzymuje produkt gotowy, z pełnym wsparciem producenta i zapewnieniem dalszego rozwoju. Jednocześnie będzie to produkt fabrycznie testowany pod kątem niezawodności pracy, zapewniając znacznie większą stabilność działania” – tłumaczy Tomasz Jaroszewski, menedżer produktu w firmie Platan.

Mimo wielu trudności twórcy otwartego oprogramowania nie składają broni. Są przekonani, że obecny ład na rynku, będący rezultatem polityki prowadzonej przez hermetyczne środowisko telekomunikacyjne, nie będzie trwać wiecznie. Jednym ze śmiałków, którzy postanowili rzucić rękawicę koncernom telekomunikacyjnym, jest Mark Spencer, twórca platformy Asterisk. „It’s only software” – firmuje swoją platformę Spencer.

To odważne hasło zapowiada rewolucję w świecie transmisji głosu, ale również odstrasza wielu potencjalnych klientów. Tym bardziej, że większość firm migrujących do świata IP wybiera drogę ewolucji. Aby się o tym przekonać, wystarczy porównać wyniki sprzedaży, tzw. systemów „pure” IP wyraźnie przegrywających z hybrydami IP PBX, realizującymi połączenia głosowe, zarówno w sieciach pakietowych, jak i komutowanych. Tymczasem Asterisk kojarzy się wyłącznie z przesyłaniem głosu w pakietach.

Warto jednak zaznaczyć, że platforma obsługuje karty firmy Digium pracujące w sieciach PSTN i ISDN. Asterisk jest systemem IP PBX na licencji GPL. Oprócz głosowych protokołów: SIP, H.323, MGCP i SCCP wprowadzono w nim protokół IAX. W początkowej fazie był przeznaczony do łączenia central, jednak znalazł szerokie zastosowanie jako protokół służący do podłączania telefonów. Elastyczna konfiguracja systemu predysponuje go do dowolnego zastosowania – od centralek firmowych aż po systemy operatorskie.

Platforma ma bardzo długo listę funkcji, na której znajdują się m.in.: zarządzanie numeracją wewnętrzną i publiczną, kolejkowanie i dystrybucja połączeń, zestawianie telekonferencji, nagrywanie i monitorowanie rozmów, przekazywanie połączeń, system automatycznych zapowiedzi czy wybór najtańszej drogi połączenia.

Asterisk nie jest jedynym projektem open source związanym z telefonią. Niekomercyjne inicjatywy programistów doprowadziły do powstania serwerów GnuGK, Yate, OpenSER i wielu innych. Informatycy wprowadzili do świata komunikacji głosowej nowe narzędzia i koncepcje, a w ręce integratorów telekomunikacyjnych trafiły rozwiązania, które mogą konkurować z komercyjnymi odpowiednikami.

Systemy open source umożliwiają dodawanie własnych funkcji, mają otwarty kod oprogramowania, a także wbudowane języki skryptowe. Twórcy systemów open source wykorzystują udokumentowane, standardowe protokoły sygnalizacyjne wykorzystywane w sieciach IP. Podobnie jest z kodekami głosu, choć część z nich wymaga zakupu komercyjnych licencji.

„Środowisko open source ze względu na niekomercyjny charakter nie ulega zbytnio wpływom kryzysu i rozwija swoje projekty w coraz szybszym tempie. Nie można tego powiedzieć o markowych rozwiązaniach, których producenci są teraz skoncentrowani raczej na optymalizacji swoich zasobów i utrzymaniu się na rynku” – tłumaczy Jacek Tomaszewski, właściciel firmy Master Telecom.

Dla kogo open source?
Małe firmy nie bojące się ryzyka, dla których priorytetem jest ograniczanie kosztów – to zdaniem koncernów telekomunikacyjnych główni odbiorcy komunikacyjnych systemów open source. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej. „Nie instalujemy systemów poniżej 25 aparatów w sieci firmowej. W tym zakresie z serwerami VoIP skutecznie konkurują cenowo małe centralki abonenckie. Mimo starszej technologii, ich producenci oferują cały wachlarz usług dodatkowych, w tym również opcjonalne karty „linii miejskich” VoIP” – tłumaczy Jacek Tomaszewski.

Pewien wyjątek stanowią w tym zakresie rozwiązania IP PBX z funkcjami call center. Master Telecom wdrażał już tego typu systemy nawet dla 10 stanowisk. Z reguły są to inwestycje bezpośrednio związane z realizacją projektu sprzedażowego, próbą wejścia na nowy rynek czy też zapleczem dla planowanej kampanii marketingowej.

Wdrożenie komunikacyjnego systemu open source nie sprowadza się wyłącznie do odszukania w Internecie odpowiednich źródeł. Uruchomienie IP PBX wymaga odpowiedniego sprzętu – komputera bądź serwera, a ich ceny mogą być zbliżone do niewielkiej centralki abonenckiej, oferującej szeroką gamę funkcji. Ponadto firmy z reguły chcą korzystać z dobrodziejstw technologii VoIP oraz PSTN. I tutaj znów pojawia się kłopot. Wprawdzie system open source obsługuje karty łączy analogowych czy ISDN, ale trzeba je dodatkowo zakupić. Niestety w wielu wypadkach może się okazać, że są droższe niż ich odpowiedniki w tradycyjnej centrali abonenckiej.

Tomasz Jaroszewski zwraca uwagę na wkład pracy wymagany podczas implementacji systemu open source. „Głównym kosztem wdrożenia jest czas poświęcony na adaptację rozwiązania do własnych potrzeb oraz na późniejszą opiekę i dbałość o jego bezproblemową pracę. Pojawiły się już firmy programistyczne świadczące usługi w tym zakresie, ale to w żaden sposób nie obniża kosztów takiego wdrożenia” – mówi Jaroszewski.

Jednak im serwer bardziej rozbudowany, tym wdrożenie systemu open source jest bardziej opłacalne. Czasami może być on tańszy nawet o połowę od urządzenia komercyjnego. Ale na tym oszczędności się nie kończą. Rozbudowa systemów tradycyjnych często wiąże się ukrytymi kosztami, związanymi z licencjami producenta. Natomiast w przypadku open source jest to najczęściej koszt kolejnych telefonów VoIP lub roboczogodziny poświęconej na napisanie skryptu usługowego.

Dokąd zmierza open source
Producenci komercyjnych rozwiązań jak na razie ze spokojem obserwują poczynania twórców systemów open source. Niemniej, wraz z upływem czasu będą odczuwać obecność na rynku otwartych systemów IP PBX. Twórcy open source regularnie udostępniają kolejne wersje oprogramowania, które poprawiają działanie dotychczasowych funkcji oraz wprowadzają nowe idee związane z konfiguracją oraz możliwościami rozbudowy. Osoby wdrażające systemy mają coraz większy wybór języków skryptowych, umożliwiających samodzielne tworzenie nowych funkcji głosowych i ich integrację z zewnętrznymi systemami IT. Pojawia się również szereg rozwiązań graficznych, upraszczających obsługę serwerów i ich konfigurację.

Inną nowością w otwartych systemach IP PBX są opcjonalne moduły komercyjne – syntezatory głosu, moduły rozpoznające głos czy też zaawansowane aplikacje automatycznych dialerów. „Zmiany powodują, że dostawcy nowych technologii i integratorzy coraz poważniej traktują rynek telekomunikacyjny open source. Natomiast dla klientów oznacza to dostęp do nowoczesnych aplikacji komunikacyjnych wykorzystujących jednocześnie telefonię, sieć mobilną i Internet” – mówi Tomaszewski.

Rośnie także ilość firm próbujących swoich sił na rynku telefonii IP, oferując wdrożenia serwerów linuksowych. W Polsce do czołówki usługodawców należą HaloKwadrat – spółka współpracuje z ponad setką integratorów rozwiązań open source w Europie i posiada swoje biura w Warszawie, Berlinie i Sankt Petersburgu. Liczącymi się graczami są również Dir, Master Telekom czy Thulium. Konkurencja przyczyni się do wyeliminowania z rynku przypadkowych integratorów, często przynoszących open source złą sławę. Natomiast klienci poszukujący systemów telefonicznych bardziej przychylnym okiem spojrzą na otwarte oprogramowanie.

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ