Infostrady jak autostrady

0

Nie radzimy sobie z budową sieci infrastrukturalnych. Dom z dostępem do sieci światłowodowej to w Polsce niemal futurystyka. Czas zacząć się uczyć od naszych sąsiadów: Słowaków i Litwinów.

Gwałtowny skok konsumpcji danych może odciąć nas od światowej sieci. Pewnego dnia okaże się, że nawet prędkości 20 Mbps nie zapewnią łączności z nowoczesnym światem – powiedział przeszło dwa lata temu Maciej Witucki, prezes TP SA. Od tego czasu niewiele się zmieniło: infostrady powstają w Polsce w podobnym tempie jak autostrady, a największą bolączką pozostaje niedostatek sieci dostępowych. Tymczasem użytkownicy coraz chętniej prowadzą wideorozmowy i spędzają coraz więcej czasu na portalach społecznościowych, a przedsiębiorstwa migrują w kierunku telefonii IPi cloud computingu. Według Cisco Systems, do 2015 r. liczba urządzeń podłączonych do sieci przekroczy 15 miliardów –będzie ich dwukrotnie więcej niż mieszkańców globu. W tym samym czasie ruch w Internecie wzrośnie czterokrotnie. Nie inaczej będzie w Polsce: TP SA prognozuje, że w najbliższych latach roczne tempo przyrostu w jej sieciach wyniesie około40 proc. Czy będziemy gotowi na taki wzrost obciążenia infrastruktury sieciowej?

Prymusi i maruderzy

To pytanie kilkanaście lat temu zadali sobie Azjaci – i na potęgę rozbudowują sieć światłowodową, spychając na drugi plan starszą i mniej wydajną technologię opartą na kablach miedzianych. Z danych OECD wynika, że udział światłowodów w ogólnej strukturze łączy szerokopasmowych w Japonii wyniósł na koniec 2010 r. aż 58 proc., a w Korei Południowej – 55 proc. Sieć światłowodową ciągną od lat Amerykanie, Australijczycy, ale także – szczególnie budując nowe łącza – Rosjanie, Chińczycy, Brazylijczycy, Hindusi…

Europa w tym wyścigu zostaje nieco w tyle, jednak próbuje nadrobić to opóźnienie. Komisja Europejska postawiła sobie za cel, by do 2020 r. wszyscy mieszkańcy UE mieli dostęp do połączeń o przepustowości 30 Mbps, a przynajmniej połowa gospodarstw domowych – powyżej 100 Mbps. Hartwig Tauber, dyrektor generalny FTTH Council, uważa, że jedyną drogą do osiągnięcia wymienionych celów jest wdrożenie sieci światłowodowych jak najbliżej klienta końcowego. Ten cel szybko wprowadza w życie grupa liderów: w zestawieniu Europejskiej Rady FTTH, zawierającym dane z grudnia 2010 r., prym wiedzie
Litwa, gdzie dostęp do światłowodu ma już co piąte gospodarstwo domowe. Dostęp do światłowodu na poziomie ponad 10 proc. charakteryzuje dziś także Szwecję, Norwegię oraz Słowenię. A gdzie Polska? Niestety, w grupie maruderów – i to niemal w samym jej ogonie. Do końca 2010 rok roku zaledwie 25 tysięcy domów było u nas podłączonych do sieci światłowodowych (co daje zaledwie 0,2 proc. gospodarstw domowych). Wyprzedzają nas nie tylko Słowacja i Czechy, ale także i Rumunia.

Dialog dał przykład

Czy możemy to zmienić? Pomijając jednostki samorządowe –przede wszystkim województwa – budujące na różne sposoby i w różnym tempie sieć szkieletową, cała nadzieja w operatorach.Z przeprowadzonej przez Urząd Komunikacji Elektronicznej inwentaryzacji infrastruktury wynika, że operatorzy planują zwiększyć inwestycje światłowodowe. W 2010 roku w światłowody zdecydowało się zainwestować 49 podmiotów, na co wyasygnowały blisko 93 mln zł. W tym roku tego typu inwestycje zaangażowały się 63 podmioty, które przeznaczyły blisko 290 mln zł . Największe w Polsce inwestycje w obszarze FTTH – światłowód do domu – realizuje Telefonia Dialog, pozyskawszy dofinansowanie unijne na poziomie 26,6 mln zł. Operator buduje również sieci ze środków własnych, wchodząc do nowych dla siebie miast: Warszawy, Poznania, Krakowa i Gdańska. Tylko do połowy bieżącego roku Dialog doprowadził światłowody do ponad 110 tysięcy lokali, a, według planów, do końca tego roku liczba ta ma zwiększyć się o kolejne 40 tysięcy. Poza Dialogiem, inwestycje w światłowody do domów klientów prowadzą także m.in. poznańska Inea, Crowley Network Provider oraz lokalni dostawcy Internetu. Już wkrótce wiele do powiedzenia będzie miała Netia, która kupiła za 890 milionów złotych Telefonię Dialog i 100 milionów Crowley Data Poland.
Szczególne nasycenie małych providerów oferujących FTTH lub FTTB występuje na Górnym Śląsku. Nie jest to dziełem przypadku: większość z nich to klienci 3S Śląskich Sieci Światłowodowych. Operator postawił na „światło” już w 2002 r. – Zrobiliśmy to w zupełnie nowej formule – budowaliśmy nie dla siebie, a dla wszystkich,wychodząc poza świat operatorów, udostępniając bez ograniczeń własną, nowoczesną i bezpieczną infrastrukturę – tłumaczy Jacek Groyecki z 3S Śląskich Sieci Światłowodowych. Ślązacy w ciągu ośmiu lat wybudowali 1000 km sieci, przyłączając 750 budynków. W ostatnich latach firma zwiększa swój stan posiadania o 200 kilometrów kabli światłowodowych rocznie, w dużej części są to przyłącza do nowych klientów.

TP czeka na zmiany

Wszystko to jednak kropla w morzu potrzeb, dlatego oczy wszystkich zwrócone są w stronę TP SA. Operator jak do tej pory może się pochwalić testowymi instalacjami na warszawskim Bemowie i w kilku innych, mniejszych lokalizacjach. Operator zbuduje sieci szkieletowo-dystrybucyjne w województwie lubuskim i pomorskim. Telekom wygrał konkursy ogłoszone przez samorządy. Sieć w województwie lubuskim będzie mieć 1300 kilometrów długości, a w pomorskim 1600 kilometrów. Telekom uzależnia inwestycje od rozstrzygnięć regulacyjnych związanych z rynkiem hurtowym. UKE poszedł już w pewnych sprawach na rękę TP: w jedenastu miastach Polski, w których występuje największa konkurencja na rynku usług internetowych, operatorzy alternatywni będą mogli korzystać ze studzienek kanalizacyjnych TP i kłaść swoje kable, ale już nie ze światłowodu tej firmy. Jednak dla telekomu to zbyt mało – obawia się on, że gdy zainwestuje w światłowody, to skorzysta z nich głównie konkurencja. – TP nie może liczyć na specjalne przywileje i nie będzie zwolniony z obowiązku udostępniania łączy wszędzie tam, gdzie chcą tego operatorzy. Powinien również dbać o modernizację sieci – zaznacza Piotr Dziubak, rzecznik prasowy UKE.

Państwo nie zbuduje, ale…

Średni koszt wybudowania kilometra światłowodu jest niemały– wynosi od 40 tys. do nawet 200 tys. zł, a to hamuje inwestycje w nowoczesne sieci. Do tego trzeba dodać niepewną sytuację gospodarcza, nie najgrubsze portfele Polaków i ostrą konkurencję cenową. – Światłowody potrzebują wsparcia rządu. Jego rolą jest przełamywanie barier, a także koordynacja wszystkich przedsięwzięć. Powinniśmy korzystać z dobrych wzorów krajów wspierających nowoczesne technologie – tłumaczy Piotr Dziubak.

We Francji rząd uruchomił wielką pożyczkę, przeznaczając na budowę sieci nowej generacji 4 mld euro. Ale to nie jedyny przykład. Hartwig Tauber zwraca uwagę na Danię i Szwecję, gdzie instytucje użyteczności publicznej i samorządy aktywnie zaangażowały się w tworzenie sieci światłowodowych. Również rządPortugalii stworzył sprzyjające warunki dla inwestycji w sieci światłowodów. Przykłady z Litwy, Słowacji i Bułgarii pokazują, że rzecz tkwi nie w wysokiej zamożności społeczeństw, którą wytykają wstrzymujący inwestycje operatorzy, ale właściwy klimat inwestycyjny i wiara w to, że infrastruktura telekomunikacyjna pobudzi rozwój gospodarczy. I tak też się dzieje, czego przykładem może być Słowacja, przyciągająca firmy austriackie głodne łatwego i szybkiego dostępu do sieci. Cóż, u nas ciągle brak pomysłu, jak pod względem nasycenia usługami szerokopasmowego Internetu awansować z ostatnich miejsc w rankingach OECD i Eurostatu. Budowa nowoczesnych sieci światłowodowych – także na poziomie projektów realizowanych przez województwa – przypomina jedną wielką improwizację, w myśl zasady: jakoś to będzie. To nie wróży dobrze na przyszłość.

Wojciech Urbanek

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ