Jak wyciekają dane?

Coraz częściej słyszy się, że to nie pieniądz, lecz informacja rządzi światem. Ale skoro jest tak cenna, dlaczego biznes, instytucje państwowe czy nawet gospodarstwa domowe bagatelizują ochronę danych?

Przykłady niefrasobliwości można mnożyć w nieskończoność. Chyba najświeższym i najbardziej spektakularnym przykładem jest historia Sony. Z serwerów Sony Pictures wykradziono, a następnie udostępniono filmy, które nie doczekały się jeszcze premiery, scenariusze planowanych produkcji, wewnętrzne notatki czy listy płac. Tę koszmarną kompromitację trudno przeliczyć na pieniądze, nie wspominając już o stratach wizerunkowych. Wyciek danych nie jest wyłącznie problemem wielkich korporacji. Kilka dni temu otrzymałem bardzo interesujący raport dotyczący wycieku danych w państwach UE oraz Szwajcarii i Norwegii. Badania obejmują okres od 2005 roku do trzeciego kwartału 2014 roku, a ich autorem jest Philip N.Howard z Central European University w Budapeszcie. Twórca raportu analizuje 229 incydentów związanych z wyciekiem 645 milionów rekordów należących do Europejczyków. Druga grupa dotyczyła działań prowadzonych wyłącznie w obrębie Starego Kontynentu. W tym przypadku wykryto 200 incydentów, w wyniku których, wyparowało 227 milionów rekordów. W krajach objętych badaniem zamieszkują 524 mln osób. To oznacza, że średnio na 100 mieszkańców Starego Kontynentu wyciekają 43 rekordy. Jak to wygląda sytuacja w poszczególnych krajach? Jakie grupy są najczęściej atakowane? W jaki sposób wyciekają dane? Odpowiedzi na powyższe pytania, znajdują się w zamieszczonych zestawieniach.

Powrót do Bloga