Człowiek najsłabszym ogniwem?

0

Przyczyny utraty danych bywają bardzo różne. Niestety, często są pokłosiem ludzkich błędów

Ludzkie błędy, czysta głupota, a czasami chęć zemsty czasami są silniejsze od nowoczesnych systemów bezpieczeństwa. Firma Kroll Ontrack pod koniec każdego roku publikuje najdziwniejsze przypadki utraty danych. Niektóre sytuacje są wynikiem zdarzeń losowych czy żywiołów, ale wiele z nich wynika z ludzkiej bezmyślności i lenistwa. Kilku pracowników zauważyło, że w macierzy dyskowej od pewno czasu mruga czerwona dioda. Zgłosili ten fakt informatykowi. Nic się nie stało – obwieścił im ze spokojem. Niestety, po trzech tygodniach urządzenie przestało działać. Kolejny przykład to niemal klasyka. – Laptop nie reagował na moje polecenia. Nie wytrzymałem, straciłem cierpliwość i uderzyłem go otwartą dłonią i przestał działać, dlatego proszę o pomoc – pisze zrozpaczony użytkownik do Kroll Ontrack. Ale groźni mogą być nie tylko pracownicy, którzy nie używają szarych komórek lub robią to sporadycznie.

Dużo większe niebezpieczeństwo stanowią osoby wylane z pracy. Jeden z takich nieszczęśników udał się do McDonalda. Ale nie poszedł tam, żeby kupić Big Mac czy podwójne frytki, lecz uzyskać dostęp Wi-Fi. Nasz bohater korzystając z sieci bezprzewodowej restauracji dostał się do zasobów byłej firmy, kasując część danych spoczywających na serwerach byłego pracodawcy. Tego typu przypadki można mnożyć niemal w nieskończoność. Czy warto inwestować w nowoczesne narzędzia, skoro wcześniej czy później pojawi się osobnik, który w mgnieniu oka zniweczy trud włożony w budowę systemów bezpieczeństwa? Jak wynika z danych Kroll Ontrack problemy związane z utratą danych najczęściej wiążą się z awariami sprzętu – 44 procent. Dopiero na drugim miejscu znajduje się tzw. czynnik ludzki – 32 procent. Wszelkiego rodzaju usterki można ograniczyć do minimum stosując wydajne i sprawdzone systemy. Ale co zrobić z człowiekiem? Tutaj najważniejszą rolę odgrywa edukacja personelu.

Kluczową kwestią jest także odpowiednia selekcja pracowników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo danych. Powierzenie tego zadania osobom leniwym czy niezdyscyplinowanym znacznie podwyższa ryzyko utraty cyfrowych zasobów, niezależnie od posiadanych rozwiązań sprzętowych czy aplikacji.

Zresztą IT nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. „Bestia” to słynna limuzyna Baracka Obamy, będąca prawdziwą twierdzą na kółkach. Samochód jest odporny na ostrzał artyleryjski, broń chemiczną i biologiczną, posiada opancerzony zbiornik paliwa, a przed eksplozją chroni go specjalna pianka. Niestety, nie udało się opracować zabezpieczeń chroniących przed ludzką głupotą. Niespełna dwa lata tem światowe serwisy informacyjne obiegły zdjęcia pokazujące „Bestię” na lawecie. Przyczyna awarii? Pracownik Obamy wlał do baku olej napędowy zamiast benzyny.

 
Veeam - Merytoryczny Partner Bloga

 
Powrót do Bloga

PODZIEL SIĘ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ